Justyna Steczkowska ma trzy piosenki na Eurowizję. Zdradziła, czy ponownie weźmie udział w konkursie
Justyna Steczkowska była jedną z faworytek w tegorocznych preselekcjach do konkursu Eurowizji. Nie udało jej się zostać polską reprezentantką, jednak gwiazda się nie poddaje. Zdradziła, że na jej najnowszym albumie znajdą się aż trzy piosenki, które spełniają kryteria udziału w prestiżowym konkursie. Wokalistka ma jednak kilka warunków przed ponownym przystąpieniem do rywalizacji.
Justyna Steczkowska była główną faworytką Polaków do reprezentowania naszego kraju w konkursie Eurowizji 2024. Fani artystki od pierwszego przesłuchania pokochali piosenkę "WITCH-ER Tarohoro" i byli niemalże przekonani, że to ich idolka wystąpi na scenie w Malmö. Okazało się, że w preselekcjach Justyna Steczkowska zajęła drugie miejsce. Zwyciężyła z nią Luna, czyli Aleksandra Wielgomas, która zaprezentowała później widzom z całej Europy swoją piosenkę "The Tower".
Zobacz również:
- Michał Szpak wróci na Eurowizję? Skontaktowali się z nim producenci ubiegłorocznej zwyciężczyni
- Nie żyje zwycięzca Eurowizji, Martin Lee. Hit jego zespołu do dziś nucą tysiące fanów
- Wybrano wymarzonego reprezentanta Polski na Eurowizji 2025. Pomimo młodego wieku ma spore doświadczenie
- Podbił serca Polaków. Chcieli wysłać go na Eurowizję. Powraca w wielkim stylu
Luna wygrała z Justyną Steczkowską zaledwie jednym punktem
Po ujawnieniu przez TVP szczegółowych wyników głosowania jurorów w polskich preselekcjach eurowizyjnych okazało się, że różnica punktowa pomiędzy utworem Justyny Steczkowskiej a Luny była bardzo niewielka. Do remisu brakowało zaledwie jednego punkta. Autorka "WITCH-ER Tarohoro" była więc bardzo blisko występu na Eurowizji.
Justyna Steczkowska nie odrzuca pomysłu ponownego występu na Eurowizji
Emocje po tegorocznym konkursie już opadły, jednak temat udziału w rywalizacji jest wciąż świeży. Gwiazdy, które brały udział w preselekcjach są co chwilę pytane o to, czy spróbują swoich sił także za rok. Niedawno Justyna Steczkowska udzieliła wywiadu, gdzie zdradziła, czy istnieje jeszcze szansa na jej udział w przyszłorocznej edycji konkursu.
"Zobaczymy. Jestem w trakcie tworzenia nowej płyty, w zasadzie jestem bardzo daleko, już jestem przy końcu. (...) Są trzy utwory, które się nadają na ten konkurs" - wyjawiła Justyna Steczkowska w rozmowie z Party. "Nie jestem na nie, ale też nie jestem taka, że 'na pewno, na pewno!'" - dodała.
Dla wokalistki konkurs wymagał wielu wyrzeczeń i poświęceń
Artystka podkreśliła jednocześnie, że udział w konkursie Eurowizji wiąże się z wielkim poświęceniem. Stworzenie odpowiedniej piosenki, przygotowania do występów i rywalizacja w preselekcjach kosztowały Justynę Steczkowską dużo siły i czasu. Dodatkowo dochodziły do tego kwestie finansowe i duży wkład pieniężny.
Justyna Steczkowska domaga się jawnego głosowania
Justyna Steczkowska postawiła kilka warunków, które muszą zostać spełnione, aby jej ponowny udział w Eurowizji doszedł do skutku. Zależy jej przede wszystkim na tym, aby głosowanie jurorów było sprawiedliwe i jawne.
"Zobaczymy, jaki będzie system głosowania. Gdyby był to konkurs, gdzie tylko kilka osób decyduje, to myślę, że jest to dla wszystkich złe. Zobacz, co się wydarzyło, ile przykrości wszyscy dookoła mieli - i po co? Jak można było zrobić otwarte preselekcje, nie kombinować, pokazać to od razu... Tam nie powinno być żadnych niejasności, bo to wszystkim źle robi - tym po jednej i po drugiej stronie. Potem to wyciąganie wyników z gardła, też bez sensu, pretensje ludzi. (...) To było źle pomyślane od początku, stąd tyle nieprzyjemności z tym związanych" - wyznała gwiazda.