Justin Townes Earle nie żyje. Opublikowano dokładną przyczynę śmierci

38-letni muzyk Justin Townes Earle grający m.in. country i Americanę oraz syn Steve'a Earla zmarł 23 sierpnia. Śledczy opublikowali szczegółowy raport toksykologiczny. Artysta zmarł w wyniku przypadkowego przedawkowania.

Justin Townes Earle zmarł w wieku 38 lat. Na zdjęciu z ojcem Stevem
Justin Townes Earle zmarł w wieku 38 lat. Na zdjęciu z ojcem StevemRobin MarchantGetty Images

Śmierć 38-latka zszokowała jego znajomych. W mediach społecznościowych artystę pożegnali: Margo Price, Stephen King i Samantha Crain.

Według wstępnych ustaleń śledczych Earle zmarł w wyniku przedawkowania narkotyków. Policja ciało artysty znalazła w jego domu w Nashville, a na miejsce przybyła po zgłoszeniu, że od kilku dni muzyk nie dawał żadnych znaków życia.

Teraz policja opublikowała dokładny raport dotyczący przyczyny śmierci. W organizmie muzyka oprócz kokainy i alkoholu odnaleziono również ślady fentanylu, silnego leku przeciwbólowego.

"Justin był zaniepokojony 'epidemią' związaną z lekami przeciwbólowymi na receptę, a teraz sam stał się ich ofiarą" - stwierdził w oświadczeniu ojciec muzyka Steve Earle.

Na koniec Earl zaapelował do wszystkich uzależnionych: "Pamiętajcie, że nie jesteście sami, zwróćcie się do nich o pomoc. Nie traćcie nadziei".

Justin Townes Earle urodził się w 1982 roku w Nashville. W 2007 roku wydał pierwszą EP-kę pt. "Yuma", a następnie już pod skrzydłami wytwórni Bloodshot ukazała się jego debiutancka płyta "The Good Life".

Americana Music Association przyznało mu w 2009 roku nagrodę dla wschodzącej gwiazdy gatunku. Dwa lata zdobył później przyznano mu nagrodę za piosenkę roku "Harlem River Blues".

Łącznie Earle nagrał osiem płyt. Ostatnia z nich - "The Saint of Los Causes" ukazała się w 2019 roku.

W 2013 roku Justin Townes Earle wziął ślub. W 2017 roku na świat przyszła jego córka.

W latach 1999 - 2018 z powodu przedawkowania opioidów zmarło w USA ponad 450 tys. ludzi (dane z "The New England Journal of Medicine"). Problem zrobił się na tyle poważny, że lekami przeciwbólowymi na receptę zajmowała się administracja Baracka Obamy, a Donald Trump na walkę z uzależnieniem Amerykanów przeznaczył 500 milionów dolarów.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas