John Porter skończył 70 lat. "Jakimś cudem dotarłem"

15 sierpnia John Porter skończył 70 lat. Muzyk skomentował ten fakt wpisem w mediach społecznościowych.

John Porter skończył 70 lat
John Porter skończył 70 latPiotr ZagiellEast News

Walijski kompozytor i autor tekstów urodził się 15 sierpnia 1950 roku w Lichfield, w Staffordshire. Podczas studiów politologicznych na uniwersytecie w Sussex zaczął grać na gitarze w lokalnych klubach.

W 1976 roku osiadł na stałe w Polsce. Rok później poznał KoręMarka Jackowskiego. Pokłosiem tego było założenie formacji Maanam - Elektryczny Prysznic, z którego miał się potem wyłonić Maanam. Muzycy współpracowali ze sobą prawie dwa lata, by rozejść się w 1979 roku. Wtedy gitarzysta założył swój własny zespół - Porter Band.

Później artysta rozpoczął karierę solową. W 1982 roku ukazała się jego pierwsza płyta "China Disco", inspirowana funky i jazzem. Rok później swoją premierę miał album "Magic Moments". W latach 80. wydał jeszcze "One Love" (1987), "Wings Inside" (1989), "Life After Sex" (1989) oraz "It's a kid's life" (1990).

Niewątpliwie jego największym sukcesem komercyjnym okazał się duet z byłą już wtedy wokalistką zespołu Varius Manx, Anitą Lipnicką. Zaczęło się od jednego utworu - "For You" (2002), by przerodzić się w ponad roczną pracę w Londynie nad materiałem na całą płytę długogrającą.

Od 2009 roku John Porter powrócił do grania solowych koncertów. Muzyk nagrywał swoje płyty oraz udzielał się na albumach innych artystów. W 2012 roku John wystąpił gościnnie na płycie Maćka Maleńczuka, gdzie wspólnie z Nergalem i Gienkiem Loską wykonał jeden utwór
Następnie muzyk założył zespół Porter Band, grał także z grupą China Disco
John Porter nagrał pierwszą w Polsce płytę unplugged. Album nosił tytuł "Magic moments"
W 2006 roku na świat przyszła ich pierwsza i jedyna córka Pola
+8

15 sierpnia 2020 roku John Porter skończył 70 lat. "Jakimś cudem dotarłem tak daleko, 70 lat na tej planecie... czasami była to ciężka jazda, a czasem niesamowity skok w ciągle zmieniającą się tęczę życia. Jestem sumą moich doświadczeń na dobre i na złe" - napisał muzyk.

"Bardzo dziękuję wszystkim za nadanie mi sensu życiu, małe gesty, uśmiechy, łzy, gorący oddech... dotyk... magiczna chwila... Tak, mimo tych dziwnych urodzin, były to bardzo szczęśliwe urodziny i jestem wam bardzo wdzięczny. Jest ogień, który nigdy nie gaśnie!" - dodał.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas