Irena Jarocka bohaterką filmu i miniserialu. Kto zagra zmarłą gwiazdę?
Świetne wieści dla fanów Ireny Jarockiej. Nieodżałowana gwiazda polskiej sceny, która zmarła w 2012 roku, będzie główną bohaterką serialu o jej życiu. Taką informację ujawniła Mariola Pryzwan, autorka książki poświęconej artystce. Roboczy tytuł produkcji brzmi "Jarenka. Historia Ireny Jarockiej".
Autorka książek o Irenie Jarockiej, Mariola Pryzwan, wyjawiła, że trwają prace przygotowawcze nad filmem fabularnym i serialem poświęconym tej zmarłej w 2012 r. piosenkarce.
Mariola Pryzwan od lat specjalizuje się w pisaniu biografii polskich gwiazd. Sportretowała już Annę Jantar, Annę German, Halinę Poświatowską, Władysława Broniewskiego i Zbigniewa Cybulskiego. W październiku ukazała się kolejna książka sygnowana przez Pryzwan - "Irena Jarocka o sobie", która jest zbiorem wywiadów, jakie znana z przebojów "Motylem jestem" i "Kawiarenki" artystka udzielała na przestrzeni swojej ponad 40-letniej kariery artystycznej.
"Jarenka. Historia Ireny Jarockiej" - powstaje serial o zmarłej gwieździe
Teraz pisarka, za pośrednictwem mediów społecznościowych, donosi o kolejnym projekcie związanym z Jarocką. "Kochani, od lat powtarzam, że biografie bohaterów moich książek są materiałem na film. Był już serial poświęcony Annie German, a teraz spełnia się kolejne moje marzenie. Powstaje film fabularny i czteroodcinkowy serial o Irenie Jarockiej! Tytuł roboczy 'Jarenka. Historia Ireny Jarockiej'" - informuje Pryzwan.
Podała też nazwiska osób stojących za tym przedsięwzięciem. "Pomysłodawcą projektu i reżyserem castingu jest Krzysztof Łączak, producentką zaś Agnieszka Porzezińska (m.in. film 'Johnny'). Aguniu, Krzysiu, dziękuję i trzymam kciuki! Jesteście wielcy!" - czytamy w poście.
W sekcji komentarzy Pryzwan dodała, że jeszcze nie ma obsady, trwają "dopiero przymiarki".
Irena Jarocka bohaterką serialu. Kim była?
Irena Jarocka urodziła się 18 sierpnia 1946 roku w Srebrnej Górze. Wokalnie zadebiutowała na festiwalu w Sopocie, gdzie wystąpiła mając 22 lata. Zaśpiewała wówczas swój pierwszy wielki przebój - "Gondolierzy znad Wisły". W repertuarze Jarockiej nie zabrakło piosenek, które podbijały serca Polaków. Do nich zaliczyć można takie kompozycje, jak wspomniany wcześniej utwór "Gondolierzy znad Wisły", "Motylem jestem", "Kocha się raz", "Odpływają kawiarenki", "Wymyśliłam cię" czy "Beatlemania story".
Irena Jarocka nie ograniczyła swojej kariery tylko do muzyki. Wokalistka spróbowała swoich sił także jako aktorka w filmie "Motylem jestem, czyli romans czterdziestolatka" oraz na deskach Teatru Polskiego w Waszyngtonie, w sztuce Mrożka, pt. "Piękny widok". W trakcie kariery Jarocka zbudowała imponującą dyskografię, którą zamknęły albumy "Małe rzeczy" z 2008 roku, "Ponieważ znów są święta" wydany dwa lata później oraz "Piosenki francuskie" - z 2012 roku. Ten ostatni ukazał się już po śmierci wokalistki.
Prywatnie Jarocka początkowo była związana z kompozytorem i menedżerem Marianem Zacharewiczem. Byli małżeństwem przez pięć lat (1972-1977). W 1989 roku wyszła za Michała Sobolewskiego, którego poznała podczas trasy koncertowej po Rosji.
W latach 1990-2007 Jarocka mieszkała na stałe w USA, potem wróciła do kraju. "Po 18 latach wracam do Polski i dalej mam publiczność wszystkich pokoleń. Na koncerty przychodzi oczywiście moje pokolenie, młodsi, najmłodsi, młodzież i nawet te dzieci śpiewają całe teksty 'Kawiarenek'. To jest dla mnie fantastyczne!" - cieszyła się Irena Jarocka w rozmowie z Interią po wydaniu płyty "Małe rzeczy".
W 2011 roku u piosenkarki zdiagnozowano glejaka mózgu, niedługo później przeszła operację, jednak lekarze nie dawali jej wielu szans na przeżycie. Irena Jarocka zmarła 21 stycznia 2012 roku w wieku 66 lat. "Irena Jarocka pozostawiła nam swoje piosenki, w których z pasją wyrażała miłość do ludzi, piękno i radość życia. Odeszła mając 66 lat otoczona miłością rodziny, przyjaciół i fanów" - oświadczyła jej menedżerka. Gwiazda została pochowana na Powązkach.
"To był zaszczyt ją poznać i z nią pracować. Była serdeczna, miła, ciepła, koleżeńska - wszystko co dobre. Absolutnie nie gwiazdorzyła, zawsze była jak miła koleżanka. Nie podkreślała swoich atutów, była przede wszystkim skromna. Na scenie była taka sama, jak w życiu. Nie tylko się zachowywała, ale także wyglądała tak samo. Na ulicy, prywatnie zawsze ją każdy mógł rozpoznać, nie tak jak dzisiaj to bywa. Ona miała olbrzymie, rozmarzone oczy i piękne włosy. Przede wszystkim Irenka kochała publiczność, oczywiście z wzajemnością. Nigdy się nie stresowała, miała taką naturalność we wszystkim" - wspominała piosenkarkę Zofia Czernicka.
Czytaj też: