Reklama

Gwiazdor oddał hołd Matthew Perry'emu. Symboliczny gest

Charlie Puth to amerykański gwiazdor znany m.in. z takich przebojów, jak "We Don't Talk Anymore" czy "Loser". Wielokrotnie deklarował się jako fan kultowego serialu "Przyjaciele". O śmierci Mathhew Perry'ego dowiedział się tuż przed swoim koncertem w Margaret Court Arena w Australii. Postanowił uhonorować aktora.

Charlie Puth to amerykański gwiazdor znany m.in. z takich przebojów, jak "We Don't Talk Anymore" czy "Loser". Wielokrotnie deklarował się jako fan kultowego serialu "Przyjaciele". O śmierci Mathhew Perry'ego dowiedział się tuż przed swoim koncertem w Margaret Court Arena w Australii. Postanowił uhonorować aktora.
Charlie Puth oddał hołd zmarłemu aktorowi "Przyjaciół" /Jamie McCarthy /Getty Images

Tuż przed swoim koncertem, Charlie Puth wszedł na scenę i zaczął grać na pianinie czołówkę serialu "Przyjaciele", czyli utwór The Rembrandts "I'll be there for You". Z początku nie śpiewał, lecz namawiał fanów, by sami powtarzali pierwszą zwrotkę, a podczas refrenu dołączył do publiki. Oczywiście nie zabrakło charakterystycznego klaskania! Zaraz potem zagrał wzruszające "See You Again".

Nagranie udostępniła tiktokerka Grace Frost. Film zyskał już ponad 2 miliony polubień i 13 milionów wyświetleń. W komentarzach pojawiły się również głosy z naszego kraju.

Reklama

"See you again... dusiłabym się tam płaczem", "Nie dałbym rady tego zaśpiewać, żegnaj przyjacielu", "Moje serce pękło na milion kawałków. Piękny i wzruszający filmik", "Mam ciary..." - pisali rodacy.

Matthew Perry nie żyje. Gwiazdy żegnają aktora

W minioną sobotę świat obiegłą wieść o tym, że 54-letni Matthew Perry został odnaleziony martwy w swoim domu. W ślad za informacją z całego świata zaczęły spływać kondolencje dla jego bliskich i pełne emocji wspomnienia tych, którym dane było poznać lub współpracować z utalentowanym aktorem. Gwiazdor serialu "Przyjaciele" jest wspominany jako "najmilszy i najbardziej dowcipny człowiek na świecie". Adele, która dowiedziawszy się o jego śmierci przerwała swój koncert w Las Vegas, nazwała go zaś jednym z najodważniejszych.

Adele na wieść o śmierci aktora przerwała swój koncert w Las Vegas. Wyznała, że choć nigdy go osobiście nie poznała, był dla niej bardzo ważny. Nie tylko jako genialny aktor, który dostarczał jej rozrywki przez 10 sezonów "Przyjaciół". "Był tak otwarty w swoich zmaganiach z uzależnieniem i trzeźwością, co moim zdaniem jest niewiarygodnie, niesamowicie odważne" - powiedziała wokalistka, która sama na początku tego roku podjęła decyzję o rezygnacji z alkoholu.

Premier Kanady Justin Trudeau, który znał Perry'ego jako chłopca, gdy matka Perry'ego pracowała jako doradca jego ojca, premiera Kanady Pierre'a Trudeau, w mediach społecznościowych opisał jego śmierć jako "szokującą i zasmucającą". "Nigdy nie zapomnę szkolnych gier, w które graliśmy, i wiem, że ludzie na całym świecie nigdy nie zapomną radości, jaką im przyniósł. Dzięki za śmiech, Matthew. Byłeś kochany i będzie nam Cię brakowało" - powiedział.

Aktor Wendell Pierce, który zagrał u boku Perry'ego w remake'u "Dziwnej pary", napisał na X (dawny Twitter): "Przez dwa lata Matthew Perry był moim szefem, kolegą i ofiarnym, miłym i zabawnym człowiekiem. Modlę się i mam nadzieję, że zazna spokoju". Selma Blair wyznała zaś na Instagramie, że Perry był "jej najstarszym chłopakiem". "Wszyscy kochaliśmy Matthew Perry'ego, a ja szczególnie. Każdego dnia" - napisała aktorka. "Kochałam go bezwarunkowo. A on mnie. Jestem załamana. Mam złamane serce. Słodkich snów Matty. Słodkich snów".

Mira Sorvino, która zagrała z Perrym w filmie "Życie równoległe" z 1994 roku, napisała na X: "O nie! Matthew Perry! Ty słodka, niespokojna duszo! Obyś odnalazł pokój i szczęście w Niebie, rozśmieszając wszystkich swoim wyjątkowym dowcipem".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Charlie Puth | Adele
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy