Gwiazda disco polo napastowana przez fana. Interweniowała ochrona!
Oprac.: Konrad Klimkiewicz
Chwile grozy przeżyła Etna po swoim ostatnim koncercie. Gwiazda disco polo tradycyjnie została dłużej, by poświęcić chwilę fanom na autografy i zdjęcia. W pewnym momencie podszedł do niej mężczyzna, który zaczął ją fotografować. Gdy tylko się zbliżył, cmoknął ją znienacka w policzek, by później podjąć próbę pocałunku w usta. Do akcji wkroczyli ochroniarze, lecz gdy odrywali napastnika od Etny, on nie puszczał jej ręki, w efekcie czego wokalistka mogła się wywrócić. Po wszystkim świadkowie chcieli wezwać policję.
Joanna Kaczanowska, występująca pod pseudonimem Etna, jest jedną z najpopularniejszych gwiazd disco polo. Swoją karierę muzyczną rozpoczęła w roku 2002 wydając debiutancki album "Lawa". W 2009 roku została prowadzącą programu "Vipo - Disco Hity" na antenie Telewizji Silesia (TVS). Niedawno zagrała koncert w miejscowości Przerośl, gdzie zaatakował ją jeden z fanów.
Zobacz również:
Największą popularnością cieszą się piosenki "Rolnik" (10 mln odsłon), "Maminsynek" (9,4 mln), "Misiak" (4,9 mln), "Milioner" (4 mln), "Niewolnica" (2,2 mln) i "Tylko z tobą" (2 mln). Do klipu "Dziadek" z 2009 r. Etna zaprosiła Bohdana Łazukę. Był to wówczas najdroższy teledysk w historii disco polo.
"Przerośl! Oj działo się.[...] Po koncercie, jak zwykle wyszłam do ludzi na foty i rozdać autografy. Było dużo chętnych, więc ochrona wpuszczała pojedynczo ochotników. Przyszła kolej na dużego pana... najpierw wyjął telefon, aby cyknąć fotę, taki na mój gust Nokia 3210. Nie mam nic przeciwko takim telefonom, ale zdjęcie nim zrobić trudno, potem już było tylko gorzej..." - opowiadała.
Chwile grozy podczas koncertu
"Najpierw ukradł mi buziaka w policzek, gdy tak mnie oszołomił, chwycił moją twarz... i chciał pocałować w usta!!! Gdy wyrywałam się z jego uścisku, 4 ochroniarzy dopadło go i odciągnęli go... niestety pan wciąż ściskał mnie za rękę, więc biegłam za nimi. Udało mi się oswobodzić po kilku metrach... Gdy ochroniarze odprowadzali mnie do garderoby, jeden spytał, czy wzywać policję. O dżizes!!! Po koncercie w klubie w Warszawie położyliśmy się poprzedniej nocy o 5. rano, po kilkuset kilometrach, burzy, buziakach nie miałam ochoty jeszcze na kilkugodzinne zeznania. Zresztą co miałam powiedzieć ? Że pocałował mnie w policzek i chciał w usta???" - relacjonowała dalej za pomocą swojego instagramowego profilu.
O sprawie zdążyła już także porozmawiać z dziennikarzami Super Expressu. "Poczułam się mega niekomfortowo. Zdarzały się różne incydenty, ale w takiej sytuacji znalazłam się po raz pierwszy. Naprawdę bardzo się przestraszyłam. Generalnie spotkania z publicznością zawsze są miłe, a przykre incydenty zdarzają się rzadko. Większość ludzi wykazuje się jednak kulturą i szacunkiem do artysty" - powiedziała.