Reklama

Ellie Goulding była o krok od śmierci. Jej samochód utonął

Brytyjska wokalistka zdradziła, że w trakcie ostatniej podróży do Norwegii omal nie zginęła.

Brytyjska wokalistka zdradziła, że w trakcie ostatniej podróży do Norwegii omal nie zginęła.
Ellie Goulding cudem uniknęła śmierci /Rick Kern /Getty Images

Pod koniec 2015 roku Ellie Goulding wybrała się w podróż do Norwegii wraz z fotografem Conorem McDonnellem. Ten dokumentował całą wyprawę Brytyjki. Także on pierwszy podzielił się informacją, że razem z Goulding byli bliscy śmierci, po tym jak samochód, którym podróżowali, utonął w jeziorze.

"To zdjęcie zrobiłem w Norwegii parę tygodni temu. Ten moment, kiedy jesteś na pustkowiu, jest -25 stopni Celsjusza, twój samochód wpadł do jeziora skutego lodem, które pękło pod jego ciężarem i musisz ewakuować się dachem, aby nie utonąć" - napisał fotograf.

Reklama

"Pierwszą moją myślą było: 'o kurde, byliśmy w środku'. Potem postanowiłem zrobić zdjęcia. Po kilku minutach cały samochód znalazł się pod wodą i lodem" - dodał.

Również Ellie opublikowała zdjęcie tonącego samochodu na Instagramie.

Przypomnijmy, że Ellie Goulding 23 stycznia 2016 roku zagrała koncert w warszawskiej hali Torwar. Promował on płytę "Delirium", która ukazała się w listopadzie 2015 roku.

Zobacz zdjęcie, które udostępniła Ellie Goulding i jej fotograf:

Ellie Goulding w Warszawie:

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ellie Goulding
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy