Reklama

Dysfunkcjonalni Depeche Mode

"Precious" to tytuł nowego singla Depeche Mode, na którego fani kultowego zespołu czekali niecierpliwie przez blisko cztery lata. Niezaplanowana premiera piosenki w sieci odbyła się kilka tygodni temu, kiedy to polski fan zespołu wskazał internetowy adres pod którym można było obejrzeć roboczą wersję "Precious". Wersję ostateczną tego teledysku możecie już oglądać na stronach INTERIA.PL.

Zdarzenie, którym zainteresowała się prokuratura, pokazuje jak wielkim uznaniem w Polsce cieszą się Depeche Mode i jak niecierpliwie fani czekali na nową muzykę grupy. Wystarczy dodać, że wszystkie bilety na koncert zespołu w katowickim "Spodku" (14 marca 2006 roku) zostały zarezerwowane w pierwszym tygodniu od ogłoszenia sprzedaży!

Singel "Precious" promuje pierwszy od 2001 roku premierowy album Depeche Mode, zatytułowany "Playing The Angel". Płyta trafi do sklepów 17 października, a więc dwa tygodnie po oficjalnej premierze "Precious".

Piosenkę - wraz z Martinem L. Gorem - wyprodukował Ben Hiller, znany ze współpracy z Doves i Blur.

Reklama

"Ben wniósł do naszej muzyki mnóstwo inspirującej dynamiki. Obecnie czuję się w Depeche Mode dużo lepiej, niż na przestrzeni ostatnich 15 lat. Przed nagraniem tej płyty wiedziałem, że wciąż mamy coś do zrobienia" - powiedział wokalista Dave Gahan.

Frontman Depeche Mode nie bez powodu mówi o "dobrym samopoczuciu". Gdy po raz pierwszy w historii zespołu skomponował on trzy piosenki, które znajdą się na albumie "Playing The Angel", złamał tym samym dotychczasowy monopol kompozytorski Gore'a. Z tego powodu między muzykami doszło do animozji.

"Czułem się jak instrument w ręku innego człowieka. Na szczęście w zespole pojawił się nowy trend. Nazywa się on rywalizacja. Co dziwne, dzięki temu nagrywanie poszło nam całkiem dobrze" - skomentował całą sytuację Gahan.

Być może wpływ na kompromis pomiędzy Gahanem a Gorem miał sukces debiutanckiej solowej płyty wokalisty, "Paper Monster" (2003), która zebrała o niebo lepsze recenzje od wydanej w tym samym czasie płyty Martina "Counterfeit 2".

Teraz muzycy w każdym wywiadzie podkreślają, że atmosfera w studiu była świetna, co miało przełożenie na piosenki zawarte na "Playing The Angel", "najlepszej płycie, jaką Depeche Mode mogli nagrać", cytując słowa Gahana.

Nie oznacza to, że muzyka straciła charakterystyczny dla "Depeszy" mrok i smutek.

"Wciąż moglibyśmy napisać z tyłu okładki płyty adnotację: Ból i cierpienie w różnych tempach. To muzyka dla dysfunkcjonalnych osób. Ale z drugiej strony jest w niej mnóstwo nadziei" - podkreślił Gore.

W takim razie "dysfunkcjonalnych osób" na świecie musza być setki tysięcy .50 milionów sprzedanych dotychczas płyty ("Playing The Angel" na pewno poprawi ten wynik) i wyprzedana światowa trasa koncertowa - te cyfry mówią same za siebie.

"To, co osiągnęliśmy przez ostatnie 25 lat i ile przyszliśmy... Ze wszystkich zespołów Depeche Mode był dla mnie pierwszym kandydatem do zniknięcia ze sceny. Postawiłbym na to ostatnie pieniądze" - śmieje się Gahan.

"W latach 90. rzeczywiście zgubiłem gdzieś moją motywację i energię. Ale od kilku lat znów je czuję" - Dave wspomina okres uzależnienia od narkotyków, które nie tylko o mało nie doprowadziły do rozpadu zespołu, ale prawie zabiły frontmana "Depeszy".

"Widzę nas w tym samym szeregu co U2 i R.E.M. Nie za bardzo pasujemy obecnie do nurtu, w którego się wywodzimy. Tak naprawdę nie pasujemy nigdzie i nigdy nie byliśmy częścią żadnego stylu. Nie ma drugiego Depeche Mode" - dodaje wokalista i ciężko nie przyznać mu racji.

Teledysk do utworu "Precious" został nakręcony pod koniec czerwca w Londynie, a jego reżyserem jest ceniony twórca Uwe Flade (Franz Ferdinand, Dave Gahan, Apocalyptica).

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: W Sieci | muzyka | piosenki | Depeche Mode | Martin L. Gore | Dave Gahan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama