Dawid Podsiadło nie spełnił marzenia fanki. "Ja po prostu nie chcę"
Dawid Podsiadło wystąpił niedawno na największym stadionie w Polsce i zakończył obecną trasę koncertową. Podczas finałowego wydarzenia miała miejsce niecodzienna sytuacja. Artysta kategorycznie odmówił jednej z fanek spełnienia jej marzenia. O co go poprosiła i jak się wytłumaczył?
Dawid Podsiadło kolejny raz udowodnił, że jest jednym z największych artystów w Polsce. Właśnie zagrał finałowy koncert na Stadionie Śląskim w Chorzowie, który ma największą pojemność ze wszystkich obiektów koncertowych w naszym kraju. Zgromadził w jednym miejscu blisko 100 tys. fanów. Występ przeszedł do historii nie tylko dzięki niezwykłej frekwencji, lecz także za sprawą niespodzianek przygotowanych przez wokalistę.
Na scenie, u boku Dawida Podsiadły, pojawili się niezwykli goście specjalni. Wokalista zaprosił na swój finałowy występ Ralpha Kaminskiego, Kaśkę Sochacką i Korteza, z którymi wykonał pojedyncze piosenki z ich repertuarów. Tłum powitał gromkimi brawami także Artura Rojka, z którym Dawid zaśpiewał "Długość Dźwięku Samotności", nostalgicznie wracając do jednego ze swoich pierwszych występów na wakacyjnym przeglądzie talentów. Dodatkowo piosenka "I Ciebie Też Bardzo" została odśpiewana z Darią Zawiałow i Vito Bambino, czyli składem Męskiego Grania 2021.
Co ciekawe, podczas koncertu nastąpiła także wideorozmowa Dawida Podsiadły z Taco Hemingwayem. Raper w tym samym czasie występował na drugim największym obiekcie w Polsce, czyli Stadionie PGE Narodowym w Warszawie. Podsiadło skwitował to wydarzenie, mówiąc, że jest to historyczny dzień dla polskiej muzyki. Tłum widzów mógł przez chwilę podejrzeć, co dzieje się na drugim koncercie i poczuć również tamten klimat.
Podczas występu Dawida Podsiadły miał miejsce także inny ciekawy epizod. Artysta zauważył w tłumie fankę, która krzyczała w jego stronę. Wyrażała chęć zaśpiewania z piosenkarzem na scenie. Podsiadło nie miał ochoty na duet z fanką, więc postanowił ograć sytuację w zabawny sposób. Zapewne nie chciał zrobić słuchacze przykrości, przez co musiał wytłumaczyć się ze swojej niechęci.
"Nie zaśpiewamy razem, ale to jakby jest moja wina. Sorry... Rozmawiam tutaj z dziewczyną, która mówi, żebyśmy zaśpiewali razem, a ja po prostu nie chcę" - rozpoczął Dawid Podsiadło.
Wyjaśnił następnie, że chodzi o jego preferencje. "Ale mówię - spokojnie. To nie chodzi o ciebie. Ja po prostu na maxa lubię sam śpiewać. Może następnym razem" - podsumował piosenkarz.
Odmowa Dawida Podsiadły spotkała się z pozytywną reakcją publiczności. Fani wiedzą, że artysta ma specyficzne poczucie humoru i charakter. Ta sytuacja rozśmieszyła wielu z nich. Nawet sama zainteresowana nie wydawała się urażona, a całe wydarzenie z pewnością pozostanie dla niej niezapomnianym wspomnieniem.