David Guetta kończy 50 lat. "Hey Mama" to jego największy przebój?

"Titanium", "Turn On Me", "This One’s For You", "Dangerous", a może "2U"? Który z singli francuskiego DJ-a można uznać za jego największy przebój? Wielu fanów Davida Guetty, który 7 listopada świętuje 50. urodziny, twierdzi, że to miano należy się numerowi "Hey Mama".

Kadr z teledysku "Hey Mama"
Kadr z teledysku "Hey Mama" 

"Hey Mama" był czwartym singlem z płyty "Listen" i jak się okazało, również tym, który osiągnął największy sukces. Francuski producent i DJ nad utworem pracował z zaufanymi ludźmi - Afrojackiem, Esterem Deanem, Seanem Douglasem i Giorgio Tuinfortem. Gwiazdora zdecydował się także zsamplować fragment utworu "Rosie" Alana Lomaxa.

Do utworu zaproszono również raperkę Nicki Minaj i autorkę tekstów oraz wokalistkę, Bebę Rexhę. To właśnie ona wnosi do refrenu chwytliwe wersy, które były jednym z elementów składowych sukcesu singla.

Francuz zaprosił do współpracy Bebę, gdy wiedział, że w jego utworze coś nie gra. "Jesteś naprawiaczem" - miał powiedzieć do Rexhy. Ta faktycznie zrobiła to, co do niej należało, a w nagrodę... wykreślono ją z listy wykonawców w piosence.

Sama Rexha dowiedziała się o swoim udziale z radia i postanowiła coś z tym zrobić. Początkowo Guetta i jego sztab ludzi wyjaśniali piosenkarce, że zbyt dużo nazwisk w utworze źle wygląda i może wpłynąć na sukces piosenki.

Ostatecznie jednak, z pomocą prawników, Bebe wywalczyła sobie prawo bycia wśród wszystkich autorów utworu. To nie przeszkodziło mu również zdobyć ponad miliard wyświetleń na Youtube (bariera przebita w lutym 2017 roku). Tym samym "Hey Mama" stał się najpopularniejszym numerem Guetty w serwisie. Sama wokalistka skorzystała na piosence. Przed Rexhą otworzyły się kolejne drzwi kariery. Wkrótce ze skromnej autorki tekstów przeistoczyła się rozchwytywaną gwiazdę pop.

Bebe Rexha w 2014 i 2017 rokuAlberto E. RodriguezGetty Images

Klip, który osiągnął znakomite wyniki, w sieci pojawił się w maju 2015 roku, a jego reżyserii podjęła się Hannah Lux Davis. W klipie stylizowanym na film "Mad Max" oprócz tancerzy i tancerek, pojawili się także sami Guetta i Minaj.

Numer doczekał się całkiem niezłych recenzji w muzycznej prasie. Pozytywnie na temat kawałka wypowiedziano się w "Billboardzie", "Idolatorze", "The Guardian" i "Newsday". Z drugiej strony podnoszono głosy, że tekst utworu jest prymitywny i seksistowski. Katherine Burks nazwała go nawet "obrzydliwymi, mizoginistycznymi bzdurami".

Krytyka nie przeszkodziła utworowi dotrzeć na ósme miejsce na liście Billboard Hot 100 i dziewiąte na liście singli w Wielkiej Brytanii. W Stanach, Szwecji, Włoszech i Belgii singel pokrył się podwójną platyną, sprzedając się na świecie w nakładzie kilku milionów egzemplarzy.

Nicki Minaj i David GuettaEthan MillerGetty Images
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas