David Bowie nie żyje. To był rak wątroby
Poznaliśmy przyczynę śmierci 69-letniego Davida Bowiego. Jego przyjaciel ujawnił, że legendarny muzyk chorował na raka wątroby.
"David Bowie zmarł w spokoju dziś [10 stycznia] otoczony przez rodzinę po 18-miesięcznej walce z rakiem" - taki wpis pojawił się w poniedziałek (11 stycznia) rano na oficjalnych profilach brytyjskiego muzyka w serwisach społecznościowych.
Spekulacje na temat stanu zdrowia trwały od dawna - 25 czerwca 2004 r. Bowie przeżył zawał serca w czasie koncertu w Pradze. W kolejnych dwóch latach incydentalnie pojawiał się na scenie.
Po ponad dziesięcioletniej przerwie w studyjnej działalności wokalista wydał płytę "The Next Day" (2013), a trzy lata później, w swoje 69. urodziny album "Blackstar". Bowie rzadko pojawiał się publicznie, nie udzielał się też w mediach przy okazji promocji nowych wydawnictw.
"Bowie wciąż pisał, można powiedzieć, że na łożu śmierci. Widziałem walczącego człowieka. Walczył jak lew. Mam do niego niesamowity szacunek za to" - powiedział holenderskiemu serwisowi dutchnews.nl belgijski reżyser Ivo van Hove, który z Bowiem pracował nad scenicznym musicalem "Lazarus".
To właśnie van Hove miał być jedną z nielicznych osób, która wiedziała o postępującej chorobie Bowiego. Muzyk miał mu to wyjawić, tłumacząc w ten sposób, że nie zawsze będzie mógł brać udziału w próbach do scenicznej produkcji, która miała premierę w Nowym Jorku na początku grudnia 2015 r.
"Ponad rok i trzy miesiące temu powiedział mi, że ma raka wątroby, to było tuż po tym, jak dowiedział się o chorobie" - mówi van Hove innemu serwisowi z Holandii - nos.nl.