Daria Zawiałow stała się "Dziewczyną Pop". "Ciągle mam rockową duszę"

Oliwia Kopcik

Oprac.: Oliwia Kopcik

Ostatni album Darii Zawiałow ukazał się pod wiele mówiącym tytułem "Dziewczyna Pop". "Przez wiele lat byłam wkładana do różnych szufladek. Alternatywa, rock, indie rock, indie pop… Mam wrażenie, że wszyscy wkładali mnie do tych szufladek, żeby ominąć tę niechcianą szufladkę 'pop'" - mówiła wokalistka w rozmowie z Piotrem Witwickim.

Daria Zawiałow wydała album "Dziewczyna Pop"
Daria Zawiałow wydała album "Dziewczyna Pop"Karol Gustavv Małeckimateriały prasowe

20 października ukazał się album Darii Zawiałow "Dziewczyna Pop". Płytę promowały single "Złamane serce jest okej", "FIFI HOLLYWOOD", "Z Tobą na chacie" oraz "SUPRO". Wszystkie utwory, które trafiły na czwarty album Darii powstały we współpracy z Bartoszem Dziedzicem - producentem znanym m.in. z pracy przy albumach "Granda" Brodki czy "Małomiasteczkowy" Dawida Podsiadły.

Przy tworzeniu albumu duetowi od strony muzycznej przyświecały gitarowe lata dziewięćdziesiąte, a lirycznie Daria postanowiła wyjść tym razem z roli narratora i skupić się na swoich osobistych doświadczeniach i przemyśleniach - pisać o nich bardziej wprost, bez owijania w bawełnę i z przymrużeniem oka.

Album "Dziewczyna Pop" jest podzielony na trzy rozdziały. Pod każdym z nich kryją się cztery utwory, a wraz z nimi osobna historia, warstwa wizualna i miejsce na mapie Stanów Zjednoczonych. Pierwszy z segmentów albumu - 92' - to podróż nie tylko do onirycznego i słonecznego Los Angeles, ale przede wszystkim podróż w czasie - do czasów pierwszych miłości, rozczarowań i pożegnań. Z tego rozdziału pochodzi przebój "FIFI HOLLYWOOD".

Rozdział Pete Stop opowiada o momencie w życiu wokalistki, w którym pozwoliła sobie na zatrzymanie się w codziennym, życiowym pędzie i zaczęła marzyć o miłości i potrzebie stabilizacji. Ostatnia część tryptyku - rozdział Backdoor, który reprezentuje "SUPRO", to rozmyślanie artystki nad tym "co by było gdyby...". Utwory te od strony lirycznej są w głównej mierze abstrakcją i wytworem wyobraźni Darii.

Jak sama opowiada: "Są krzywym zwierciadłem moich obaw i lęków, które otworzyły tytułowe tylne drzwiczki w mojej głowie, których chyba nigdy nie chciałam otwierać. (...) Osadziłam ten rozdział na bezkresnej pustyni, na totalnym pustkowiu - nieopodal Arizony, tak aby zintensyfikować u odbiorcy poczucie bezsilności i samotności".

Daria Zawiałow o byciu "Dziewczyną Pop"

Daria Zawiałow gościła w podcaście Piotra Witwickiego. W rozmowie opowiedziała m.in. o "zmianie stylu", który podkreślają fani i krytycy. "[Tytuł] to na pewno w jakimś stopniu prowokacja, ponieważ to jest płyta oparta głównie na gitarach. Nie brakuje na niej mocniejszych brzmień, więc na dobrą sprawę nie jest ona wcale taka popowa. Ja też w dalszym ciągu mam w sobie rockową duszę, ale na wielu płaszczyznach mojego życia uważam się za dziewczynę pop, ogólnie, w szeroko pojętej kulturze" - tłumaczyła.

"Przez wiele lat byłam wkładana do różnych szufladek. Alternatywa, rock, indie rock, indie pop... Mam wrażenie, że wszyscy wkładali mnie do tych szufladek, żeby ominąć tę niechcianą szufladkę ‘pop’. A pop jest mega cool. Wydaje mi się, że czas skończyć z tym pejoratywnym wydźwiękiem słowa ‘pop’" - dodała.

Czy nowy album Darii Zawiałow to popowa prowokacja? INTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas
{CMS: 0}