Co było prawdziwą przyczyną śmierci legendarnego wokalisty Stone Temple Pilots? Wdowa ujawnia
Oprac.: Daniel Kiełbasa
Jamie Wachtel Weiland, wdowa po zmarłym wokaliście Stone Temple Pilots zabrała głos na temat okoliczności śmierci jej ukochanego. Według niej Scott Weiland był poważnie chory na serce, a ustalenia sprzed lat zszargały dobre imię gwiazdora.
Scott Weiland znany z występów w grupach Velvet Revolver, Art of Anarchy, a przede wszystkim Stone Temple Pilots, niemal całe życie zmagał się z poważnymi problemami, a przede wszystkim uzależnieniem od nielegalnych substancji i alkoholu. W grudniu 2015 roku został znaleziony martwy w busie koncertowym. Wówczas miał zaledwie 48 lat.
Oficjalną przyczyną śmierci 48-letniego wokalisty było "przypadkowe przedawkowanie". Wśród czynników, które doprowadziły do śmierci znalazły się także choroba serca i astma.
Zobacz również:
Żona Scotta Weilanda zabrała głos po latach milczenia. Co było prawdziwą przyczyną śmierci rockmana?
Niemal 9 lat po śmierci wybitnego rockmana głos zabrała jego żona, Jamie Wachtel Weiland. W podcaście "Apetite for Distortion" kobieta tłumaczyła, że jest pewna, iż oficjalny powód śmierci jej męża jest całkowicie inny, a koroner wykonał złą robotę.
Według niej podstawową przyczyną śmierci artysty była choroba serca, która związana była z latami uzależnienia. Wdowa twierdzi, że w ten sposób zszargano dobre imię jej męża, który w ostatnich latach starał się lepiej prowadzić.
"Prawda jest taka, że Scott zmarł, ponieważ główna tętnica w lewej komorze jego serca została zablokowana w 95 procentach.(...) Jego serce się zatrzymało. Czy miał w organizmie śladowe ilości niedozwolonych substancji? Zrobił to. Czy wiedziałam, że zażywał? Nie, nie miałam pojęcia, okłamał mnie, ponieważ złapałam go już wcześniej i on wiedział, że to zawsze byłaby wielka walka i byłabym na niego wściekła. (...) Byłam z nim sam na sam, próbując zapewnić mu bezpieczeństwo i spokój, zaprowadzić go do odpowiednich lekarzy, wprowadzać na scenę i zabierać na próby. Byłam tylko ja. Byłam strażnikiem wszystkiego. A to było naprawdę cholernie trudne" - tłumaczyła.
Przy okazji Jamie Watchel odniosła się do krzywdzących opinii na temat jej męża, które pojawiają się w sieci.
"Więc kiedy mówimy o komentarzach, jakie ludzie robią na mój temat, na temat Scotta, naszego małżeństwa, po prostu chcę wszystkim powiedzieć, żeby się gonili, bo ich tam nie było. Nic nie wiedzą. A ocenianie i komentowanie tego jest po prostu podłe i ignoranckie. To po prostu niewiedza. Okropne rzeczy, które ludzie mówili o nim, naprawdę przestałam się nad tym zastanawiać wiele lat temu. Nie czytam żadnych komentarzy. Nie czytam artykułów na jego temat. Bardzo mnie denerwuje ta ignorancja, to negatywne nastawienie i ten osąd. To sprawia, że jest mi niedobrze. Niepokoi mnie to i przygnębia" - komentowała.
Kim był Scott Weiland?
Scott Weiland wraz z zespołem Stone Temple Pilots stał się jedną z największych gwiazd gitarowego rocka połowy lat 90. Grupa porównywana była do takich zespołów jak Nirvana i Pearl Jam. Pomimo ogromnego sukcesu zespołu, albumów i muzyki, STP oficjalnie rozpadło się około 2001 roku z powodu kontrowersji wokół Weilanda, jego problemów z narkotykami i licznymi odwykami. Po odejściu z zespołu wokalista rozpoczął współpracę z Velvet Revolver, która trwała do 2008 roku.
Po rozstaniu z tą supergrupą (w jej skład wchodzili członkowie Guns N' Roses - m.in. Slash i Duff McKagan) wokalista wrócił do Stone Temple Pilots. W ostatnich latach Weiland skoncentrował się na karierze solowej oraz na rozwijaniu projektu The Wildabouts.