Christina Grimmie zastrzelona po koncercie. Amerykanie w szoku
Śmierć 22-letniej wokalistki Christiny Grimmie wstrząsnęła mieszkańcami USA. Fani młodej piosenkarki oraz artyści wspominają ją w sieci, natomiast policja ujawniła, kto strzelał do dziewczyny.
22-letnia Christina Grimmie wystąpiła w Plaza Live Theater w Orlando w piątek (10 czerwca). Po koncercie rozdawała fanom autografy. W tym momencie jedna z osób w tłumie strzeliła do artystki. Ciężko ranna Grimmie została przewieziona do szpitala. Tam zmarła po kilku godzinach. Informację potwierdziła policja w Orlando.
Napastnik został powalony na ziemię przez brata wokalistki, Marka Grimmie, jednak zanim strzelającego obezwładniono i rozbrojono, zdążył popełnić samobójstwo. Funkcjonariusze policji na konferencji prasowej chwalili brata Christiny za jego bohaterskie zachowanie. Dzięki niemu obyło się bez kolejnych ofiar.
Policja ujawniła, kto strzelał do 22-latki. Był to pochodzący z St. Petersburga (stan Floryda) 27-letni Kevin James Loibl. Prowadzący śledztwo są zdania, że napastnik przyjechał na koncert z jasnym celem zabicia Grimmie. Jego dokładne motywy nadal nie są znane. Wiadomo, że posiadał przy sobie dwa pistolety oraz nóż myśliwski. Według pierwszych ustaleń Loibl nie znał osobiście ofiary.
"Detektywi przeszukują telefon oraz komputer napastnika w nadziei, że uda ustalić się motyw jego działania. Nie wiemy czy był tylko psychofanem, który obserwował Grimmie na Twitterze" - stwierdziła na konferencji prasowej rzeczniczka policji w Orlando.
Christinę Grimmie na swoim profilach wspomniał Adam Levine, jej trener z szóstej edycji "The Voice". Zrobili to również Christina Aguilera, Demi Lovato, Nick Jonas, Selena Gomez oraz producenci programu "The Voice".