Cher pokonała śmiertelną chorobę
Ikona muzyki pop wyszła zwycięsko z walki z poważną chorobą, o której fani dowiedzieli się w ubiegłym roku.
Mimo zainteresowania i licznych spekulacji ze strony publiczności, Cher milczała na temat swojej niedyspozycji zdrowotnej. Teraz wokalistka postanowiła zabrać głos w sprawie i wyjawiła magazynowi "Closer", że przez miesiąc walczyła z potencjalnie śmiertelnym wirusem.
Po wielu miesiącach prób powrotu do zdrowia Cher w końcu może powiedzieć, że wszystko jest w porządku:
"Czuję się świetnie. Nie umieram!" - mówi amerykańska gwiazda.
Bliska osoba z otoczenia gwiazdy stwierdziła, że artystka w końcu nauczyła się żyć w spokojniejszym tempie, co wzmocniło jej organizm. Według informacji zdobytych przez Fox News dużo silniejsza piosenkarka ma ponownie wyruszyć w trasę koncertową.
Nie wiadomo, co dokładnie dolegało Cher, ale prawdopodobnie choroba wpływała na funkcje nerek oraz zagrażała sercu. Jedną z plotek głosiła, że wokalistka zaraziła się wirusem Epstein-Barr.