Reklama

Był niewiarygodnie bogaty i miał świat u stóp. Jak autor wielkich przebojów roztrwonił miliony?

Był jednym z najbardziej cenionych i rozchwytywanych producentów w branży muzycznej. Dzięki swoim produkcjom zbił ogromną fortunę, którą jednak w kolejnych latach niemal w całości stracił. Jak doszło do tego, że Scott Storch roztrwonił majątek warty 100 milionów dolarów?

Był jednym z najbardziej cenionych i rozchwytywanych producentów w branży muzycznej. Dzięki swoim produkcjom zbił ogromną fortunę, którą jednak w kolejnych latach niemal w całości stracił. Jak doszło do tego, że Scott Storch roztrwonił majątek warty 100 milionów dolarów?
Scott Stroch dwukrotnie bankrutował, co robi dziś? /Patrick McMullan /Getty Images

Scott Storch był jednym z najpopularniejszych producentów przełomu XX i XXI wieku. Na swoim koncie ma współpracę z największymi gwiazdami - Dr. Dre, Justinem Timberlakiem, Christiną Aguilerą, T.I., Beyonce, Britney Spears, 50 Centem, Nellym, Janet Jackson i wieloma innymi.

Reklama

Jednak w przypadku tego twórcy, wielka sława, a przede wszystkim ogromne pieniądze, które przyszły razem z nią, okazały się dla niego początkiem równie wielkich problemów.

Pierwsze kłopoty finansowe producenta zaczęły się w 2009 roku. Amerykanin ogłosił bankructwo oraz udał się na odwyk. Wcześniej wyznał, że w ciągu trzech lat przepuścił ponad 30 milionów dolarów na same używki.

Gdy wydawało się, że Storch wszystkie życiowe zawirowania ma już za sobą, w 2015 roku okazało się, że przez swój rozrywkowy tryb życia oraz nieudane inwestycje stracił kolejne 70 milionów dolarów i po raz drugi w swojej karierze ogłosił bankructwo. W momencie składania wniosku gwiazdor posiadał na koncie zaledwie 3,6 tysiąca dolarów. 

Imprezowe życie pociągnęło Scotta Storcha na dno. "Tracisz kontakt z rzeczywistością"

O swoich problemach finansowych Storch opowiedział w filmie dokumentalnym "Still Storch". "Skromny gość taki jak ja, został przedstawiony imprezowemu życiu. To przytłaczające, w pewnym momencie tracisz kontakt z rzeczywistością" - wspominał.

"Po kilku miesiącach ciągłej balangi, uznałem, że świetnym pomysłem jest mieć kilka nowych samochodów. Wymieniałem je co kilka tygodni. Latałem prywatnymi odrzutowcami, gdzie jeden przelot kosztował nawet 200 tysięcy dolarów" - opowiadał.

Storch przyznał, że żył ponad stan i za bardzo wszedł w tę rolę. "Byłem milionerem, który chciał udawać miliardera"- zdradził i dodał wprost, że znalazł się na dnie. Po latach muzyk nie kryje pretensji do ludzi, którzy widzieli, że ma poważne problemy, jednak zamiast mu pomóc, woleli tylko komentować jego obecną sytuację.

W 2020 roku w wywiadzie dla radiostacji Hot 97 producent mówił: "Byłem uzależnionym, który ma milion dolarów w banku, nie musi iść do pracy i o nic się martwić. Było to szczególnie niebezpieczne, bo albo skończą ci się pieniądze, albo wykończysz się sam... Zazwyczaj ludzie utrzymują się przy życiu, bo nie mają już środków".

Storch w tamtym czasie stracił wiele szans współpracy, jednak nie został wykluczony z branży. W kolejnych latach chęć do wspólnego nagrywania muzyki zgłosili:  Chris Brown, French Montana i ASAP Ferg, a nawet 50 Cent.

Jak dziś zarabia Scott Storch? Znów robi to, co kocha

Producent wyszedł na prostą i ponownie chwali się drogimi samochodami i bogactwem. Choć nie jest już w pierwszej lidze rozchwytywanych producentów, na brak zainteresowania nie narzeka. Jego ostatnie produkcje to m.in. praca przy utworach: Ozuny i Tygi, Jacka Harlowa, Megan Thee Stallion oraz Chloe & Halle (za ich utwór "Do It" dostał nawet nominację do Grammy). W samym 2023 roku wspierał w studiu: Coi Leray, Nasa, Quavo.

Storch skupił się też na promocji młodych talentów, a także zaczął też sprzedawać płatne kursy produkcji muzyki. W czerwcu 2024 roku ogłosił natomiast konkurs dla młodych producentów i muzyków, gdzie główną nagrodę jest praca z nim w jego studiu nagraniowym oraz 10 tys. dolarów w gotówce.

Oczywiście Storch nie byłby sobą, gdyby nie miał kolejnych problemów. W 2024 roku został oskarżony przez jednego z jubilerów o dług w wysokości 65 tys. dolarów. Firma poszła z producentem do sądu, gdzie przedstawiła rachunki, z których wynika, że twórca przebojów ma nieuregulowany rachunek jeszcze z 2020 roku.

Storch drogą biżuterię miał spłacać w ratach, jednak po kilku wpłatach, przestał to robić w 2021 roku. Pierwsze wezwania do zapłaty wysyłane były do producenta w 2023 roku. Producent nie odniósł się do sprawy w mediach. Częściej wspomina o swoich planach.

"W tej chwili skupiam się na opowiedzeniu historii mojego życia. Pracujemy nad filmem, który opisuje całe moje życie. To zdecydowanie długi proces i jesteśmy dopiero na początku drogi, ale cieszę się, że mogę się tym podzielić. Będziecie mogli prześledzić moją podróż jako producenta, moje relacje z innymi artystami oraz wszystkie szalone rzeczy pomiędzy" - mówił już w 2024 roku w wywiadzie dla Audio Media International.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Scott Storch
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy