Reklama

Był bożyszczem kobiet na całym świecie. 59-letni Lenny Kravitz szuka żony!

Lenny Kravitz w latach 90. cieszył się wielkim powodzeniem. Wzdychały do niego fanki na całym świecie. 59-letni dziś artysta przez sześć lat był mężem Lisy Bonet, ale ich związek rozpadł się w 1993 roku. Teraz otworzył się na temat życia osobistego i stwierdził publicznie, że znów chciałby być mężem. "Wystarczająco dojrzałem, stałem się silniejszy i bardziej zdyscyplinowany. To pragnienie zawsze we mnie było" - ujawnił gwiazdor. Muzyk liczy również na to, że jego sławna córka Zoë doczeka się rodzeństwa.

Lenny Kravitz w latach 90. cieszył się wielkim powodzeniem. Wzdychały do niego fanki na całym świecie. 59-letni dziś artysta przez sześć lat był mężem Lisy Bonet, ale ich związek rozpadł się w 1993 roku. Teraz otworzył się na temat życia osobistego i stwierdził publicznie, że znów chciałby być mężem. "Wystarczająco dojrzałem, stałem się silniejszy i bardziej zdyscyplinowany. To pragnienie zawsze we mnie było" - ujawnił gwiazdor. Muzyk liczy również na to, że jego sławna córka Zoë doczeka się rodzeństwa.
Lenny Kravitz romansował z najpiękniejszymi kobietami. Na zdjęciu z Cindy Crawford w latach 90. /Vinnie Zuffante/Getty Images /Getty Images

Lenny Kravitz, legenda muzyki lat 90., który na swoim koncie ma nieśmiertelne przeboje jak "Fly Away", "I Belong To You" czy "It Ain't Over 'Til It's Over" w nowym wywiadzie udzielonym magazynowi "Esquire" opowiedział o swoich najlepszych latach kariery.

I nie tylko, bo 59-letni muzyk otworzył się także na temat życia uczuciowego. Wokalista, kompozytor, tekściarz i aranżer wyznał, że chciałby ponownie się ożenić. Muzyk ślub brał tylko raz - w 1987 roku powiedział "tak" aktorce i reżyserce Lisie Bonet, która rok później urodziła mu córkę Zoë (jest dziś rozchwytywaną, hollywoodzką aktorką). 

Reklama

Ich małżeństwo nie przetrwało próby czasu - rozstali się po sześciu latach. Od tamtej pory artysta nawiązywał liczne romanse i spotykał się m.in. z Kylie Monugue, Vanessą Paradis, Adrianą Limą i Nicole Kidman, z którą był nawet zaręczony. Zaledwie parę miesięcy temu zagraniczne media donosiły o romansie muzyka z młodszą od niego o 33 lata meksykańską modelką, Any Pauli Valle.

Lenny Kravitz chciałby znów być ojcem!

Po latach romansowania Kravitz najwyraźniej poczuł potrzebę ustatkowania się. Zapytany o to, czy rozważa ponowny ożenek, artysta odparł bowiem: "Absolutnie" i dodał, że na przestrzeni lat rozwinął u siebie cechy pożądane u życiowego partnera. "Wystarczająco dojrzałem, stałem się silniejszy i bardziej zdyscyplinowany. To pragnienie zawsze we mnie było. Wcześniej nie dysponowałem narzędziami, które pomogłyby mi urzeczywistnić to marzenie" - ujawnił muzyk. 

Ale Kravitz pragnie nie tylko ślubu. Chciałby ponownie zostać ojcem! 

"Jeśli to się nie wydarzy, nie będę rozpaczać. Z Zoë udało mi się osiągnąć wszystko, o czym tylko mogłem marzyć jako ojciec. Ale gdybym związał się z kimś, kto chce mieć dzieci, zdecydowanie bym to zrobił. Na sto procent" - stwierdził stanowczo Kravitz.

Wokalista zdradził także, co sądził o popularnym ostatnio określeniu "nepo babies", które dotyczy dzieci gwiazd także robiących wielką karierę. Mówi się, że pociechy zdobywają popularność "na plecach rodziców". Ojciec Zoë Kravitz zdradził, że jego córka początkowo rozważała występowanie pod pseudonimem, ale on jej to odradził. Według Kravitza kontrowersje związane z układami w branży rozrywkowej są bezzasadne. "Nie pojmuję tego. Jeśli ktoś jest w czymś naprawdę dobry, pochodzenie nie ma znaczenia" - zaznaczył.

Gwiazdor ujawnił też, że w liceum występował w szkolnym przedstawieniu u boku Nicolasa Cage'a, który posługiwał się jeszcze wtedy swoim prawdziwym nazwiskiem - Coppola. Bratanek legendarnego reżysera Francisa Forda Coppoli zmienił nazwisko na początku kariery - właśnie po to, by uniknąć zarzutów o nepotyzm. 

"Nazywał się wówczas Nick Coppola. Wystąpiliśmy razem w spektaklu. Ja grałem na perkusji w orkiestrze, on śpiewał, tańczył i grał na scenie. To były dobre czasy" - wyjawił Kravitz. Wspominając estradowe początki, artysta przyznał, że wielokrotnie spotykał się z przejawami braku tolerancji. 

"Pamiętam taki artykuł, w którym napisano: 'Gdyby Lenny Kravitz był biały, stałby się kolejnym wybawicielem rock'n'rolla'. Notorycznie miałem do czynienia z negatywnymi opiniami starszych białych mężczyzn, którzy nie chcieli, bym osiągnął sukces. Czasami to było zniechęcające, ale nie złamało mnie - jestem szczęśliwy, zdrowy, skupiony i wciąż mam wiele do zrobienia" - zdradził muzyk.

Czytaj też:

Skandalista, szaleniec, ikona rocka. Największe przeboje Billy'ego Idola

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Lenny Kravitz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy