Reklama

Brytyjski nauczyciel pobił rekord świata w najdłuższym rapowaniu

39 godzin i 37 minut - tyle trwał najdłuższy w historii występ we freestylu. Nowy rekord ustanowił brytyjski raper występujący pod pseudonimem DAlcon. Rekordzista nie jest zawodowym raperem - na codzień pracuje jako nauczyciel.

39 godzin i 37 minut - tyle trwał najdłuższy w historii występ we freestylu. Nowy rekord ustanowił brytyjski raper występujący pod pseudonimem DAlcon. Rekordzista nie jest zawodowym raperem - na codzień pracuje jako nauczyciel.
Raper DAlcon rapował przez prawie 40 godzin! /YouTube /materiał zewnętrzny

Daniel Alcon, bo tak brzmi prawdziwe nazwisko rapera, podchodził do próby pobicia rekordu po raz drugi. Pierwsza próba miała miejsce w ubiegłym roku, kiedy to DAlcon rapował bez przerwy przez rymując przez 35 godzin. Był przekonany, że tym samym pobił ustanowiony przez amerykańskiego rapera Watsky'ego rekord 33 godzin, 33 minut i 16 sekund. Radość trwała jednak krótko, okazało się bowiem, że nieco wcześniej na podobny pomysł wpadł Irlandczyk Liam Reeves z Irlandii, którego freestyle trwał ponad 36 godzin.

Daniel Alcon musiał przełknąć gorycz porażki, ale od razu postanowił, że podejmie kolejną próbę. 

Reklama

"Zawołałem moich świadków i powiedziałem, że zrobię to jeszcze raz" - powiedział w rozmowie z telewizją Sky News

Postanowienia właśnie dotrzymał. I tym razem, żeby znów nie usłyszeć, że ktoś go uprzedził, postanowił pobić rekord Reevesa z dużym zapasem. Rapował przez 39 godzin i 37 minut. Zgodnie z przepisami pomiędzy zwrotkami mógł robić 30-sekundowe pauzy na złapanie oddechu, a po każdej godzinie miał 5 minut przerwy.

Jak nietrudno policzyć, żeby pobić rekord Daniel musiał zerwać dwie noce. 

"Przeżyłem na kiwi, winogronach i herbacie. Przed maratonem byłem zdenerwowany, ale kiedy już zacząłem, działałem jak maszyna. Po prostu wiedziałem, że muszę to zrobić" - powiedział po zakończeniu występu. 

Rekord został pobity w kwietniu, jednak dopiero teraz został oficjalnie uznany przez Rekordy Guinessa.

Daniel Alcon ma 35 lat, pochodzi z londyńskiego Wimbledonu, ale od lat mieszka w Walencji, gdzie pracuje jako nauczyciel. Otwarcie mówi o tym, że zmagał się z problemami ze zdrowiem psychicznym, i chciał swoim rapowym maratonem wypromować organizację charytatywną Key Changes, która zajmuje się muzykoterapią. Fundacja prowadzi dla pacjentów z problemami psychicznymi zajęcia pomagające im pokonać lęk przed występami, a także mobilne studio, które odwiedza szpitale.

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy