Brian May z Queen nie może powstrzymać łez, gdy śpiewa z Freddiem Mercurym

Queen z pomocą Adama Lamberta znów koncertuje. Po trwającej ponad dwa lata pandemicznej przerwie zespół wybrał się w trasę po Europie. Podczas niedawnego performance'u piosenki "Love Of My Life", gitarzysta z trudem powstrzymywał łzy. Wszystkiemu winny jest Freddie Mercury, którego wyświetlano za jego plecami.

Brian May wzruszył się na scenie
Brian May wzruszył się na scenie Cole BennettsGetty Images

Freddie Mercury zmarł w 1991 roku. Bolesna strata odbiła się także na członkach zespołu - wiele mówiono m.in. o alkoholizmie Rogera Taylora czy Johna Deacona, którzy nie umieli pogodzić się ze stratą przyjaciela.

"Hity z Satelity": Queen i David BowiePOLSAT GOPOLSAT GO

Brian May także nadal przeżywa mocno momenty związane z Mercurym. Mimo że minęło ponad 30 lat, to podczas niedawnego koncertu z Queen + Adam Lambert mocno się wzruszył. Tradycją jest, że podczas piosenki "Love of My Life" na scenie zostaje sam z publicznością - w tle można zobaczyć Freddiego Mercury'ego z koncertu na Wembley, który dośpiewuje jedną ze zwrotek.

Na koniec Freddie wyciąga dłoń do publiczności, a złudzenie powoduje, że wygląda to tak, jakby Freddie i Brian podawali sobie rękę. Ten moment spowodował, że Brian dosłownie zalał się łzami. Wzruszające nagranie pojawiło się w sieci. Zobacz!

Queen wyda niepublikowaną piosenkę z Freddiem Mercurym

"Znaleźliśmy mały klejnot od Freddiego, o którym całkowicie zapomnieliśmy. Jest wspaniały. To prawdziwe znalezisko. Powstał podczas sesji do 'The Miracle', myślę, że wydamy go we wrześniu" - wyznali kilka dni temu muzycy Queen w rozmowie z BBC 2 Radio.

"To była rzecz, która ukrywała się na widoku. Przejrzeliśmy ten materiał wiele razy i byliśmy przekonani, że nie uda nam się go uratować. Ale w rzeczywistości weszliśmy w to po raz kolejny i nasz wspaniały zespół inżynierów powiedział nam, co możemy zrobić. To jak zszywanie ze sobą kawałków. Piękne i poruszające" - powiedział May.

Freddie Mercury: 30 rocznica śmierci. "Nigdy nie uczyńcie mnie nudnym"

24 listopada 1991 roku odszedł Freddie Mercury - lider i wokalista grupy Queen oraz współtwórca jej największych przebojów. Mimo iż od tego dnia minęło już 30 lat, postać Mercury'ego cały czas wzbudza ciekawość i elektryzuje fanów muzyki rockowej. 27 listopada 2021 roku na antenie BBC Two odbędzie się pokaz filmu poświęconego ostatnim dniom życia artysty.

Elton John (na zdjęciu) z Freddiem Mercurym utrzymywał bardzo dobre relacje, jednak jak sam przyznał, pod koniec życia lidera Queen, spotkania artystów odbywały się dużo rzadziej. Muzyk zdradził, że był przerażony tym, co z człowiekiem robi AIDS oraz tym, jak fizycznie zmienił się Mercury. "Trudno było na niego patrzeć" - opowiadał Brytyjczyk.
27 listopada 2021 roku na antenie BBC Two pojawi się nowy dokument o Freddiem Mercurym, opowiadający o końcówce jego życia. Film nosi tytuł "Freddie Mercury: The Final Act" i będzie mówił o wydarzeniach od ostatniego koncertu Freddiego z Queen (w 1986 roku), przez jego śmierć w listopadzie 1991 roku, aż po koncert upamiętniający muzyka 20 kwietnia 1992 roku na stadionie Wembley.
W ostatnich tygodniach życia opiekowali się nim partner Jim Hutton oraz przyjaciele - asystent Peter Freestone czy piosenkarz Dave Clark. Peter wspominał później w swojej książce: "Przez ostatni tydzień nigdy nie opuszczał swojego łóżka i nigdy nie był sam. Robiliśmy dwunastogodzinne zmiany. Siedziałem na łóżku trzymając go za rękę, więc gdyby się obudził ktoś tam był". Hutton wspominał ostatnie chwile wokalisty w ten sposób: "Freddie znów obudził się o szóstej rano i powiedział, co okazało się być jego ostatnimi słowami: 'Siku, siku!'. Chciał, by pomóc mu iść do łazienki. (...) Wyglądał strasznie słabo i musiałem go nieść. Kiedy opuszczałem go z powrotem na łóżko, usłyszałem ogłuszający trzask. Brzmiało to tak, jakby jedna z kości Freddiego łamała się, pękając jak gałąź drzewa. (....) Krzyknął z bólu i wpadł w konwulsje. (...) Zawołałem Joe. Potrzebowałem go, żeby przypiął Freddiego do łóżka, żeby nie zrobił sobie krzywdy."
Najprawdopodobniej w 1987 roku dowiedział się, że ma AIDS. Krótko po tym zaprosił do studia śpiewaczkę operową Montserrat Caballé i spełnił swoje marzenie łącząc rocka z operą i wydając album "Barcelona" (później piosenka została motywem przewodnim Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie w 1992 roku).
Z czasem styl Freddiego ewoluował. To on napędzał Queen, był jego główną twarzą, dlatego zespół zmieniał się z nim. Z początkiem lat 80. dostosowywał się do nowej mody związanej ze środowiskiem gejowskim: na płytach zespołu widoczne były rytmy dyskotekowe, żywe instrumenty zastępowały syntezatory, a Freddie zaczął nosić skórzane, obcisłe ciuchy oraz zapuścił swojego słynnego wąsa.



Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas