Brian Gillis nie żyje. Założyciel boysbandu LFO zmarł w wieku 47 lat
Brian Gillis, znany też jako Brizz, założyciel popularnego w latach 90. boysbandu LFO, zmarł niespodziewanie w wieku 47 lat.
O śmierci poinformował ostatni z żyjących członków grupy LFO - Brad Fischetti.
"Każda historia ma swoje rozdziały. Niektóre powstają naturalnie, a niektóre trzeba podzielić w głowie. Pierwsze dwa rozdziały historii LFO straciły wczoraj głównego bohatera. Zmarł Brian 'Brizz' Gillis. Nie mam żadnych szczegółów i nie jest to miejsce, gdzie powinny się one znaleźć. Próbuję poradzić sobie z tą stratą. Mówiłem o tym wcześniej i powtarzam - historia LFO naznaczona jest tragediami. Jeżeli mnie znacie, wiecie, że próbowałem wpuścić trochę światłą w ten mrok. Znaleźć lekarstwo na ból i cierpienie. Spróbować uhonorować ich dobytek" - pisał Fischetti.
"Gdyby nie jego ciężka praca i poświęcenie we wczesnych dniach LFO, zespół, który znacie i kochacie, nigdy by nie istniał" - kontynuował wokalista.
"Moja relacja z Bradem była skomplikowana. Mieliśmy za sobą turbulencje, ale również chwile wielkiej radości. Nauczyłem się od niego wiele o biznesie muzycznym" - dodał.
Kim był Brian Gillis? Tragiczna historia zespołu LFO
Grupa LFO (Lyte Funkie Ones) powstała w 1995 roku, a założyli ją: Rich Cronin, Brad Fischetti i Brian Gillis. W kolejnych latach w związku z zawirowaniami w grupie, skład opuścił Gillis, a zastąpił go David Lima.
Pod opieką słynnego menedżera Lou Perlmanna LFO odniosło pod koniec lat 90. ogromny sukces w Stanach Zjednoczonych. Ich największym hitem został utwór "Summer Gir", który dotarł w 1999 roku do trzeciego miejsca na liście Billboard Hot 100. Na całym świecie singel sprzedał się w nakładzie ponad czterech milionów egzemplarzy.
Piosenka nakręciła popularność zespołu i dzięki temu świetną sprzedaż zaliczył ich debiutancki album "LFO", który rozszedł się w nakładzie ponad 2,5 milionów kopii i pokrył się w USA platyną. Trio pojechało również w trasę po USA razem z Britney Spears.
Grupa nagrała jeszcze jedną płytę - "Life Is Good" - i zawiesiła działalność. Wokaliści nie zrobili solowych karier, dlatego też w 2009 roku reaktywowali skład. Jednak po niecałym roku zespół ponownie przestał istnieć.
W 2010 roku w wieku zaledwie 36 lat zmarł wokalista Rich Cronin. Osiem lat później, krótko po trzeciej reaktywacji, w wieku 41 lat zmarł David Lima. U piosenkarza wykryto guza nadnerczy i usunięto mu jedną nerkę, to jednak nie zatrzymało nowotworu. W 2018 roku w więzieniu zmarł natomiast menedżer zespołu, który trafił tam po oszustwach finansowych.