Reklama

Andrzej Duda na pogrzebie Krzysztofa Pendereckiego: Ból i cierpienie

"Są w historii światowej kultury ludzie niezwykli, zapisani na kartach historii. Z całą pewnością dziś na miejsce wiecznego spoczynku odprowadzamy takiego człowieka" - powiedział prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości pogrzebowych kompozytora Krzysztofa Pendereckiego.

"Są w historii światowej kultury ludzie niezwykli, zapisani na kartach historii. Z całą pewnością dziś na miejsce wiecznego spoczynku odprowadzamy takiego człowieka" - powiedział prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości pogrzebowych kompozytora Krzysztofa Pendereckiego.
Prezydent Andrzej Duda na pogrzebie Krzysztofa Pendereckiego / Łukasz Gągulski /PAP

Prezydent przypomniał o najważniejszych osiągnięciach artystycznych Krzysztofa Pendereckiego, między innymi o utworze "Siedem bram Jerozolimy", stworzonym na zamówienie miasta Jerozolimy z okazji jubileuszu trzech tysiącleci istnienia miasta. Podkreślił, że jest to jeden z dowodów światowej sławy polskiego kompozytora i dyrygenta. Przypomniał, że na jego twórczość miało wpływ między innymi pochodzenie z rodziny o ormiańskich i niemieckich korzeniach oraz "przeniknięcie polską kulturą".

Według prezydenta na szczególne docenienie zasługuje przywiązanie Pendereckiego do Krakowa i Polski, które sprawiło, że całe życie spędził w swoim mieście i kraju, mimo że - jak zauważył prezydent - mógł wybrać każde inne miejsce na świecie. "W jego twórczości było słychać wszystko, co było udziałem naszego narodu, również ból i cierpienie" - dodał.

Reklama

Po śmierci Krzysztofa Pendereckiego w marcu 2020 r., urna z jego prochami tymczasowo złożona została w bazylice św. Floriana. We wtorek około godz. 11.00 kondukt żałobny wyruszył spod świątyni i Drogą Królewską - przez ul. Floriańską, Rynek Główny, aż na ul. Grodzką, dotarł do kościoła Świętych Apostołów Piotra i Pawła. W południe rozpoczęła się msza święta. Przed kościołem, na placu św. Marii Magdaleny został ustawiony telebim, na którym zgromadzeni śledzą przebieg uroczystości.

W czasie nabożeństwa zabrzmiały utwory Krzysztofa Pendereckiego, m.in. "De Profundis" z "Siedmiu bram Jerozolimy", Passacaglia z "Serenady na smyczki", Lacrimosa i Agnus Dei z "Polskiego Requiem". Zgromadzeni usłyszeli je w wykonaniu m.in. Chóru Filharmonii Narodowej oraz Orkiestry Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa Sinfonietta Cracovia, która ponad okiem Pendereckiego stała się jednym z bardziej cenionych europejskich zespołów kameralnych. Po zakończeniu ceremonii prochy kompozytora złożone zostaną w Panteonie Narodowym, w krypcie pod prezbiterium kościoła św. Piotra i Pawła.

Penderecki zmarł w swoim krakowskim domu 29 marca 2020 r., w wieku 86 lat. Przeniesienie prochów artysty przełożone zostało na drugą rocznicę jego śmierci ze względu na sytuację pandemiczną i powody rodzinne.

Był kompozytorem, dyrygentem, pedagogiem muzycznym; doktorem honoris causa 39 uniwersytetów, honorowym członkiem najważniejszych światowych akademii artystycznych i naukowych, Kawalerem Orderu Orła Białego. Prezydent powiedział, że było to wyróżnienie przyznane w imieniu "wszystkich, którzy są dumni z wielkich synów tej ziemi".

Światowy rozgłos przyniosły kompozytorowi utwory awangardowe z lat 60., takie jak "Tren Ofiarom Hiroszimy", czy "Pasja według św. Łukasza", które zapoczątkowały pasmo jego międzynarodowych sukcesów. W latach siedemdziesiątych stanął za pulpitem dyrygenckim, prowadząc od tego czasu czołowe orkiestry symfoniczne w Europie, Stanach Zjednoczonych i Azji.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy