Alan Merrill nie żyje. Zmarł po zakażeniu koronawirusem
Nie żyje Alan Merrill, autor i pierwszy wykonawca kultowej piosenki "I Love Rock'n'Roll". Zmarł w wyniku zakażenia koronawirusem.
Alan Merrill zmarł w niedzielę, 29 marca, w Nowym Jorku. Miał 69 lat.
O śmierci muzyka poinformowała jego córka, Laura. "Koronawirus zabrał mojego ojca dziś rano. Dano mi 2 minut na pożegnanie, zanim zostałam wyproszona. Wydawał się spokojny, a gdy wyszłam, wciąż był błysk nadziei, że nie będzie paskiem po prawej stronie ekranu wiadomości CNN / Fox. Przeszłam 50 przecznic do domu wciąż z nadzieją w sercu. (...) Zanim weszłam do mojego mieszkania, otrzymałam wiadomość, że go nie ma" - napisała na Facebooku.
"Właśnie straciłam największą miłość w życiu i nie będę w stanie nikogo przytulić, ponieważ byłam narażona i muszę poddać się kwarantannie... sama" - dodała.
Zaapelowała również, by wszyscy zaczęli traktować pandemię poważnie. "Nie sądzisz, że to może spotkać ciebie lub kogoś z twojej bliskiej rodziny. Może. Zostań w domu, jeśli nie dla siebie... dla innych. Dla mojego taty. (...) Bądźcie bezpieczni" - napisała na koniec.
Wokalista i gitarzysta był frontmanem zespołu The Arrows w latach 70. Stworzył i jako pierwszy nagrał utwór "I Love Rock 'n Roll", znany później także z wersji w wykonaniu Joany Jett i The Blackhearts.
Merrill powiedział kiedyś, że napisał ten utwór jako reakcję na "It's Only Rock'n'Roll (But I Like It)" (posłuchaj!) z repertuaru Rolling Stones. Cover z 1982 roku w wykonaniu Jett (sprawdź!) stał się przebojem nr 1 w Stanach Zjednoczonych i wciąż pozostaje jednym z najbardziej rozpoznawalnych utworów rockowych.
Na całym świecie potwierdzono ponad 720 tys. przypadków zakażenia koronawirusem, a ponad 34 tys. osób zmarło. Najgorsza sytuacja jest obecnie w Stanach Zjednoczonych (ponad 143 tys. przypadków, ponad 2500 zgonów, najwięcej w rejonie Nowego Jorku), Włoszech, Hiszpanii i Niemczech, gdzie liczba zakażonych gwałtownie rośnie. Pandemia wyhamowała za to w Chinach, gdzie pierwsze przypadki pojawiły się pod koniec 2019 r.
W Polsce koronawirusa potwierdzono u ponad 1900 osób, zmarło w sumie 26.
Zakażenia nie ominęły też branży muzycznej - wirusa potwierdzili m.in. wokalista Jackson Browne, raper Slim Thug, Natalie Horler (wokalistka dance'owej grupy Cascada), legendarny tenor Placido Domingo, David Bryan (klawiszowiec grupy Bon Jovi), metalowi muzycy Chuck Billy (wokalista Testament), Will Caroll (perkusista Death Angel) i Gary Holt (gitarzysta Exodus), amerykańska wokalistka Sandi Patti, 29-letni producent Andrew Watt (wyprodukował m.in. ostatnią płytę Ozzy'ego Osbourne'a - "Ordinary Man"), 19-letnia wokalistka Charlotte Lawrence (znana z przeboju "Joke's On You" - z filmu "Birds of Prey"), raper Scarface, prezes Universal Music, Lucian Grainge, a także lider polskiej metalowej grupy Batushka - gitarzysta Krzysztof Drabikowski ("pacjent zero" w województwie podlaskim).
12 marca poinformowano, że pierwszą ofiarą śmiertelną koronawirusa związaną z branżą muzyczną był 59-letni muzyk jazzowy Marcelo Peralta. Ofiarami koronawirusa są także m.in. Manu Dibango, legenda muzyki jazzowej i funku, Cy Tucker, 76-letni wokalista znany na scenie liverpoolskiej, który w latach 60. występował u boku The Beatles, oraz wokalista country Joe Diffie.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak chronić siebie i innych przed zachorowaniem? Pamiętaj o częstym myciu rąk wodą z mydłem i unikaj dotykania oczu, nosa i ust. Kiedy kaszlesz lub kichasz, zawsze zakrywaj usta i nos zgiętym łokciem lub chusteczką. Zachowaj bezpieczną odległość (1-1,5 m) od osoby, która kaszle, kicha lub ma gorączkę. Jeśli możesz - zostań w domu.