Reklama

Adele i inni żegnają Matthew Perry'ego. "Był tak otwarty w swoich zmaganiach"

Wieść o tym, że 54-letni gwiazdor został odnalezony martwy w swoim domu szybko obiegła świat. W ślad za informacją z całego świata zaczęły spływać kondolencje dla jego bliskich i pełne emocji wspomnienia tych, którym dane było poznać lub współpracować z utalentowanym aktorem. Gwiazdor serialu "Przyjaciele" jest wspominany jako "najmilszy i najbardziej dowcipny człowiek na świecie". Adele, która dowiedziawszy się o jego śmierci przerwała swój koncert w Las Vegas, nazwała go zaś jednym z najodważniejszych.

Wieść o tym, że 54-letni gwiazdor został odnalezony martwy w swoim domu szybko obiegła świat. W ślad za informacją z całego świata zaczęły spływać kondolencje dla jego bliskich i pełne emocji wspomnienia tych, którym dane było poznać lub współpracować z utalentowanym aktorem. Gwiazdor serialu "Przyjaciele" jest wspominany jako "najmilszy i najbardziej dowcipny człowiek na świecie". Adele, która dowiedziawszy się o jego śmierci przerwała swój koncert w Las Vegas, nazwała go zaś jednym z najodważniejszych.
Matthew Perry zmarł w wieku 54 lat /Phillip Faraone /Getty Images

Jak donosi "Daily Mail", Mathew Perry, który zyskał popularność jako sarkastyczny Chandler Bing w kultowym sitcomie "Przyjaciele", został znaleziony martwy w swoim domu w Pacific Palisades w Los Angeles. Z niepotwierdzonych jeszcze informacjii wynika, że aktor tego samego dnia przez dwie godziny grał w Pickleball - sport podobny do tenisa, ale rozgrywany na mniejszym korcie. Po meczu skontaktował się ze swoim asystentem. I to on - po przyjeździe do rezydencji aktora - znalazł go leżącego w wannie.

Serwis "TMZ", powołując się na własne źródła, przekonuje, że na miejscu śmierci nie znaleziono żadnych niedozwolonych substancji, wykluczono także udział osób trzecich. Oficjalna przyczyna śmierci nie została na razie jednak podana.

Reklama

Mathew Perry nie żyje. Ze świata płyną kondolencje

Adele na wieść o śmierci aktora przerwała swój koncert w Las Vegas. Wyznała, że choć nigdy go osobiście nie poznała, był dla niej bardzo ważny. Nie tylko jako genialny aktor, który dostarczał jej rozrywki przez 10 sezonów "Przyjaciół". "Był tak otwarty w swoich zmaganiach z uzależnieniem i trzeźwością, co moim zdaniem jest niewiarygodnie, niesamowicie odważne" - powiedziała wokalistka, która sama na początku tego roku podjęła decyzję o rezygnacji z alkoholu.

Premier Kanady Justin Trudeau, który znał Perry'ego jako chłopca, gdy matka Perry'ego pracowała jako doradca jego ojca, premiera Kanady Pierre'a Trudeau, w mediach społecznościowych opisał jego śmierć jako "szokującą i zasmucającą". "Nigdy nie zapomnę szkolnych gier, w które graliśmy, i wiem, że ludzie na całym świecie nigdy nie zapomną radości, jaką im przyniósł. Dzięki za śmiech, Matthew. Byłeś kochany i będzie nam Cię brakowało" - powiedział.

Aktor Wendell Pierce, który zagrał u boku Perry'ego w remake'u "Dziwnej pary", napisał na X (dawny Twitter): "Przez dwa lata Matthew Perry był moim szefem, kolegą i ofiarnym, miłym i zabawnym człowiekiem. Modlę się i mam nadzieję, że zazna spokoju". Selma Blair wyznała zaś na Instagramie, że Perry był "jej najstarszym chłopakiem". "Wszyscy kochaliśmy Matthew Perry'ego, a ja szczególnie. Każdego dnia" - napisała aktorka. "Kochałam go bezwarunkowo. A on mnie. Jestem załamana. Mam złamane serce. Słodkich snów Matty. Słodkich snów".

Mira Sorvino, która zagrała z Perrym w filmie "Życie równoległe" z 1994 roku, napisała na X: "O nie! Matthew Perry! Ty słodka, niespokojna duszo! Obyś odnalazł pokój i szczęście w Niebie, rozśmieszając wszystkich swoim wyjątkowym dowcipem".

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Adele
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy