Uczestniczki zdradziły, co czują tuż po finale "The Voice of Poland". "Mogło być lepiej"

W sobotę 30 listopada miał miejsce finał 15. edycji "The Voice of Poland". Od samego początku ogromna część widzów obstawiała, że to Izabela Płóciennik zostanie Najlepszym Głosem Polski. Ostatecznie wokalistka zajęła czwarte miejsce w rywalizacji. Tuż po finale wyznała, co czuła po ogłoszeniu wyników. Wiemy też, na co wyda pieniądze z wygranej Anna Iwanek.

Izabela Płóciennik zajęła czwarte miejsce w 15. edycji "The Voice of Poland"
Izabela Płóciennik zajęła czwarte miejsce w 15. edycji "The Voice of Poland"Waldemar Kompala/Agencja FORUM

Za nami jubileuszowa, 15. edycja talent-show TVP "The Voice of Poland". W sobotę 30 listopada poznaliśmy laureatkę - została nią Ania Iwanek z drużyny Kuby Badacha. W finale udało jej się pokonać Izabelę Płóciennik z drużyny Lanberry, Mikołaja Przybylskiego od Michała Szpaka i Kacpra Andrzejewskiego, który działał pod skrzydłami Tomsona i Barona.

W ostatnim odcinku programu emocje sięgały zenitu. Oglądający na bieżąco komentowali w mediach społecznościowych wszystkie występy i kolejne eliminacje uczestników. W pierwszej rundzie finału z dalszą rywalizacją pożegnała się Izabela Płóciennik, która przez wielu uznawana była za faworytkę do zwycięstwa. Już od przesłuchań w ciemno, na których zaprezentowała poruszającą interpretację jednego z przebojów Kayah, miała tysiące zwolenników. Ostatecznie zabrakło jej głosów publiczności i uplasowała się na czwartym miejscu finałowej batalii.

Warto wspomnieć, że do końca nie było wiadomo, czy Izabela Płóciennik da radę wystąpić w finałowym odcinku "The Voice of Poland". Wokalistka w ostatnich dniach zmagała się bowiem z chorobą. Stan jej zdrowia nie przeszkodził jednak w walce o tytuł Najlepszego Głosu Polski.

Izabela Płóciennik zabrała głos tuż po ogłoszeniu wyników w finale "The Voice of Poland"

Jak podopieczna Lanberry czuła się po ogłoszeniu wyników? Zajęła w finale ostatnie miejsce, jednak mimo to jest wdzięczna za całą przygodę i cieszy się tym, co udało jej się już osiągnąć. "Dla mnie bycie w finale to już jest wygrana, chociaż rzeczywiście odpadłam jako pierwsza, więc pojawiła się taka myśl, że mogło być lepiej. Ale i tak bardzo się cieszę. Dla mnie to już jest wygrana" - wyznała zaraz po programie Izabela Płóciennik, w rozmowie z Jastrząb Post.

Uczestniczka była faworytką tysięcy oglądających. Ostatecznie zajęła czwarte miejsce w finale "The Voice of Poland"

Izabela Płóciennik podkreśliła, że zdawała sobie sprawę z tego, ile osób widzi w niej zwyciężczynię "The Voice of Poland". Przypuszcza, że mogło to wywołać na niej pewną presję. "To było dla mnie bardzo interesujące. Może wzbudziło to pewną presję? I może dlatego po odpadnięciu pojawiła się ta myśl, że może zawiodłam osoby, które obstawiały. Ale dałam z siebie wszystko" - dodała uczestniczka programu.

Mimo iż Izabeli Płóciennik nie udało się wygrać "The Voice of Poland", wokalistka planuje dalej walczyć o swoją karierę. Jednocześnie nie chowa urazy do Ani Iwanek, czy innych finalistów, którzy doszli w rywalizacji dalej niż ona. "Kibicuję Ani od początku. Na ten moment mogę życzyć jej odpoczynku i spokoju, bo wiem, że wszyscy jesteśmy zmęczeni. Bardzo jej gratuluję. Życzę jej jak najlepiej i oby robiła to, co kocha, była tym, kim jest, bo jest najlepsza, co zresztą pokazuje tytuł" - podkreśliła uczestniczka.

Anna Iwanek i Kuba Badach w finale "The Voice of Poland"Adam Burakowski/East NewsEast News

Anna Iwanek zwyciężyła 15. edycję "The Voice of Poland". Na co wyda pieniądze z wygranej?

Ania Iwanek, której pod skrzydłami Kuby Badacha udało się dotrzeć do wygranej w "The Voice of Poland", również zabrała głos po finale. Wyjawiła, na co przeznaczy pieniądze z głównej nagrody. Okazuje się, że ma już dwa konkretne plany. "Chcę odwiedzić moją babcię w Kanadzie, a dwa, prowadzę knajpę i robimy remont kuchni. Nie wiem, jak będę godzić swoją karierę z pracą w gastronomii, ale jakoś to pogodzę" - opowiedziała zwyciężczyni, gdy finałowe emocje opadły.

Ania Iwanek szczerze nie spodziewała się, że wygra, choć dopuszczała taka opcję. Jest wdzięczna osobom, które kibicowały jej od przesłuchań w ciemno. Jednocześnie przyznaje, że nie obawia się hejterskich komentarzy, pisanych przez zwolenników innych uczestników, które z pewnością nasilą się po jej zwycięstwie. "Dopuszczałam do swojej głowy wygraną. Dopuszczam też lot na Księżyc, ale nie stawiałam siebie w pozycji takiej, że wygrywam, więc tym bardziej dziękuję osobom, które na mnie stawiały i we mnie wierzyły. Co do negatywnych komentarzy, jestem na nie gotowa bardziej niż byłam" - wyznała wokalistka.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas