"The Voice of Poland": Adam Stachowiak wzrusza, a Kukulska tańczy
Wzruszający występ Adama Stachowiaka, taniec Natalii Kukulskiej, powrót do programu Mateusz Grędziński oraz występ 18-letniego Mateusza Stryczniewicza - to i wiele więcej w trakcie kolejnych dwóch odcinków "The Voice of Poland" mogli zobaczyć telewidzowie.
Kolejne odcinki castingowe rozpoczął występ aktorki Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie, Eweliny Przybyły, która zaśpiewała "Don’t Be So Hard on Yourelf" Jesse Glynne. Do swojej drużyny uczestniczkę próbowali zwerbować Andrzej Piaseczny i Maria Sadowska. Ostatecznie aktorka zdecydowała się na trenerkę.
Zaraz po Przybyle na scenie pojawił się Artur Bomert i zaśpiewał utwór Andrzeja Zauchy "Jak na lotni". Pod koniec jego występu odwrócili się Sadowska oraz Tomson i Baron. Uczestnik po krótkiej dyskusji wybrał trenerkę.
17-letnia Magdalena Żaczek to prywatnie dziewczyna polskiego saksofonisty Łukasza Dyczko, który w tym roku wygrał Eurowizję dla Młodych Muzyków. Teraz sama postanowiła powalczyć o własną karierę. W programie wykonała utwór "Radość najpiękniejszych lat" Anny Jantar i zainteresowała Natalię Kukulską oraz Piaska. Po krótkiej dyskusji, Kukulska przekonała uczestniczkę, by to właśnie z nią kontynuowała przygodę w programie.
Trenerów nie przekonała natomiast Ukrainka Katerina Poczapyńska (wykonała "Stiches" Shawna Mendesa). Tomasz Kammel po jej występie okrzyknął odpadnięcie uczestniczki pierwszym poważnym błędem trenerów w tej edycji.
Dwóch jurorów przekonał do siebie natomiast Mateusz Pichal (śpiewał Dawid Podsiadło - "No"). Kukulska odwróciła się błyskawicznie, a po jakimś czasie dołączył do niej Piaseczny. Komplementy ze strony wokalistki nie zdały się na nic, gdyż uczestnik wybrał Piaska.
"The Voice of Poland" - odcinki 5. i 6. (17 września 2016 r.)
Nową zawodniczką w drużynie Tomsona i Barona została natomiast Ola Leśniewicz, która wykonała utwór "Back To Black" Amy Winehouse. Uczestniczka po decyzjach zaśpiewała również kołysankę, którą zazwyczaj wykonuje dla swojego syna. Po tym Sadowska przyznała, iż żałuje, że się nie odwróciła.
Zdecydowanie lepsze wrażenie na trenerach zrobił 18-letni Michał Stryczniewicz, który wykonał utwór Justina Biebera "Love Yourself". Spośród wszystkich odwróconych foteli wokalista wybrał Andrzeja Piasecznego.
Przy walce o Paulinę Stefanowską w środkach nie przebierała Natalia Kukulska. Aby przekonać uczestniczkę do siebie (dziewczyna wykonaniem "Jej portretu" Bogusława Meca zainteresowała również Tomsona i Barona oraz Marię Sadowską) skusiła się nawet na taniec brzucha. Ostatecznie Stefanowska wybrała właśnie Kukulską. "Dosyć tej żenady. Moje dziecko przyjdzie po tym na świat już zażenowane!" - podsumowała swoje popisy wokalistka.
Do drużyny Kukulskiej dołączył również Kuba Adamus, śpiewający "Za-czekam" Mietka Szcześniaka , mimo iż próbowali go przekonać do siebie również Tomson i Baron oraz Piasek.
Swojej szansy w dalszym etapie nie dostała natomiast Carolin Mrugała, która zaśpiewała Pink "Funhouse".
Następny na scenie pojawił się znany z drugiej edycji "The Voice of Poland" Mateusz Grędziński i wykonał utwór The Weeknd "Can't Feel My Face". Trzy lata temu pod opieką Tomsona i Barona dotarł do pierwszych odcinków na żywo. Tym razem uczestnik, który jak przyznał, nie zrobił kariery, o jakiej marzył, będzie szkolił się pod okiem Andrzeja Piasecznego, co ten skwitował siarczystym przekleństwem.
Kolejni na scenie pojawili się: Tomasz Filipczak (Kortez - "Od dawna już wiem") oraz Kamil Lampka (Tom Odell - "I Know"). Żaden z tych uczestników nie przeszedł jednak dalej.
Dużo lepiej poszło 23-letniej Julii Trautsolt. Jej wykonanie "Virtual Insanity" Jamiroquai do gustu przypadło Andrzejowi Piasecznemu, który przyjął ją do drużyny.
Ostatni występ w programie wzruszył nawet Andrzeja Piasecznego. 19-letni Adam Stachowiak, który wykonał utwór "Gravity" Sary Bareilles. Po jego występie odwrócili tylko Piasek i członkowie Afromental, jednak Stachowiak zachwycił dopiero za chwilę, gdy wykonał własny utwór zadedykowany zmarłej matce. Stachowiak, zajmujący się muzyką od czwartego roku życia, zachwycił trenerów. Ci nie kryli swoich emocji i nagrodzili występ owacjami na stojąco. Ostatecznie 19-latek trafił do drużyny Tomsona i Barona.