Oto najbardziej nieudane występy w "The Voice of Poland". Trenerzy nie kryli rozczarowania
Oprac.: Bartłomiej Warowny
Selekcja kandydatów, ocena uczestników przez jurorów, a coraz częściej również przez telewidzów, eliminacje najsłabszych zawodników, wejścia na żywo, plany zdjęciowe, sława, nowoczesne studia i wysoka nagroda dla zwycięzcy to tylko niektóre z cech charakterystycznych konkursów talentów. Widzowie pokochali talent shows, skupiające się na tematyce muzycznej, a szczególnie upodobali sobie program "The Voice". Najnowsza edycja polskiego odpowiednika show, "The Voice of Poland", trwa w najlepsze, a już w najbliższą sobotę odbędzie się finałowe starcie zawodników. Niektóre występy w "The Voice" stały się symbolem nieudanej próby i są po dziś dzień wspominane przez fanów interesującego formatu w kontekście porażki.
Talent shows, czyli konkursy talentów oparte na rozrywkowym formacie, są zazwyczaj skupione właśnie na talentach. "Show" w nazwie stanowi jednak kluczowy punkt wydarzenia, bo oprócz publicznej prezentacji, ma znaczenie rozrywkowe, a często nawet show-biznesowe. Format "The Voice" skupia się na muzyce i to właśnie talent muzyczny jest oceniany przez trenerów. Są oczywiście tacy, którzy przychodzą do programów, aby rzeczywiście pokazać swój talent i zaistnieć w świecie mediów. Nie brakuje również uczestników, którzy to właśnie określenie "show" biorą na tapet, a kwestię talentu pozostawiają daleko w tyle. Oto najbardziej nieudane występy w "The Voice".
1. "The Voice of Poland VI" - Ana Andrzejewska vs. Sara Girgis - "Naucz mnie" - Bitwy
"Ta bitwa ciągle jest najbardziej epicka w całej historii polskiego Voice'a" - stwierdza internauta w serwisie YouTube i należy przyznać, że ten występ rzeczywiście był często komentowany w 2015 roku. To właśnie wtedy trwała szósta edycja "The Voice of Poland", a trenerami byli ówcześnie Tomson i Baron, Edyta Górniak, Maria Sadowska i Andrzej Piaseczny. Ana Andrzejewska podczas wykonywania utworu Sarsy zapomniała tekstu, co nie umknęło oczywiście Edycie. Duet został uznany za nieudany, choć wokalistki były uznawane za jedne z lepszych uczestniczek edycji. Potknięcie nie przeszkodziło jednak wokalistkom w dalszych etapach programu.
2. "The Voice of Poland" - Daniel Hawes vs. Izabela Bilińska - "Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał"
"To nie jest występ godny, po prostu. Uważam, że nie jesteście przygotowani na tyle, żeby stanąć tutaj i cieszyć publiczność. Chcę być miła, ale muszę być szczera" - skomentowała Justyna Steczkowska występ z 12. edycji "The Voice of Poland", czym zaciekawiła samą trenerkę duetu, Sylwię Grzeszczak. Marek Piekarczyk przyglądał się występowi Daniela oraz Izy uważnie, a Tomson i Baron również zdecydowali się skomentować nieudany występ.
3. "The Voice" UK 2017 - trener will.i.am przez przypadek naciska przycisk
Ten występ stał się memem, który w 2017 roku obiegł internet. Jeden z trenerów "The Voice", will.i.am, znany z takich hitów jak "Scream & Shout", "Feelin' Myself" i "This Is Love", przez przypadek zaprosił wokalistę do swojej drużny. Malował na "grzybku", znanym w formacie "The Voice" narzędziu do obracania trenerskiego fotela, po czym chciał tylko zmazać malunek. Jak się okazało, jego fotel się obrócił, co poskutkowało przypadkowym przyjęciem uczestnika do programu.
4. "The Voice" Australia 2020 - problem i złamanie zasad przez trenera
Chwilami to nie wokal uczestnika decyduje o tym, czy całokształt występu jest zapamiętany w pozytywnych barwach. Idealnym tego przykładem jest "przesłuchanie w ciemno" z 2020 roku, kiedy to trener Guy złamał zasady programu, co poskutkowało chaosem, problemami organizacyjnymi oraz technicznymi.
5. "The Voice of Poland 15" - Maciej Kita i Adam Bartusz - "mori"
"Powiem wam, że czekałem na ten wykon, byłem podekscytowany tym, że pojawiają się instrumentaliści i wokaliści zarazem, i że to będzie mega show i mega doznanie. Dla mnie to była taka kakofonia. To, co się wydarzyło na scenie, rozwaliło mi uszy, po prostu. Każdy był nad dźwiękiem, pod dźwiękiem, zaciśnięte gardła, śpiewanie nosem. Ja się naprawdę bardzo tym rozczarowałem" - skrytykował występ Szpak, przez co wdał się w zaciętą dyskusję z trenerką Lanberry, która odparła: "Zbieramy te wszystkie uwagi. Co do jednego się zgadzam, i możemy się wszyscy zgodzić, że problemy z intonacją były ogromne, ale na pewno nie zasłużyli na aż taki pojazd. Aż taki nie!".
"Na samym końcu udało wam się złapać unisono, gdzie udało wam się obronić troszeczkę ten numer. Ale aż serce mi bije z powodu tego, że muszę wyrazić tak surowe słowa w waszym kierunku. To nie jest program o tym, jak kto potrafi grać, tylko jak kto potrafi śpiewać. I wydaje mi się, że ta uwaga głównie skupiła się na tym, jak zagrać i się nie wywalić, a nie jak zaśpiewać. Przepraszam cię, Lanberry! Jestem w szoku po prostu..." - dodał Michał Szpak.