Krzysztof Iwaneczko po wygranej w "The Voice of Poland": Teraz musi nastąpić wybuch

Zwycięzca "The Voice of Poland", który na przesłuchaniach w ciemno wykonaniem utworu Dawida Podsiadły "Nieznajomy" zachwycił samą Edytę Górniak, zapewnia, że nie chce zawieść słuchaczy. "Wygrana to kredyt, który teraz muszę spłacić" - mówi PAP Life Krzysztof Iwaneczko.

Krzysztof Iwaneczko wygrał szóstą edycję "The Voice of Poland"
Krzysztof Iwaneczko wygrał szóstą edycję "The Voice of Poland"AKPA

"Presja jest na pewno, ponieważ mam świadomość, że ludzie mi zaufali i przeznaczyli na to swoją energię i środki. To jest pewien kredyt, który teraz muszę spłacić. Bardzo czekałem na koniec programu, na możliwość rozwijania swojej autorskiej muzyki, czyli pracy w studio. Mam w sobie dużą kumulację energii - teraz musi nastąpić wybuch" - mówi Krzysztof Iwaneczko.

Przychodząc do programu 20-letni wokalista miał już na koncie pierwsze sukcesy z jazzową grupą Pod Przykrywką. W 2013 roku ukazała się EP-ka projektu "Akustycznie", na której znalazło się pięć utworów, w tym numer "Teraz wiem".

"Miałem ten materiał, ale miałem też świadomość tego, że nie jestem na tyle doświadczony, żeby wydać go na własną rękę. Stale potrzebuję się rozwijać, potrzebuję mieć wsparcie osób z większym zasobem wiedzy ode mnie. Program pozwolił mi sięgnąć po takie osobistości. Z drugiej strony nie miałem myśli, że muszę wystartować w igrzyskach. Z etapu na etap przygotowywałem się indywidualnie do każdego wykonania z osobna nie myśląc o nagrodzie, ale o tym, co zrobić, żeby ten pojedynczy etap, mimo różnych przeciwności, był jak najlepszy" - podkreśla.

Krzysztof Iwaneczko na castingach:

Podczas finału "The Voice of Poland" Krzysztof Iwaneczko zaśpiewał autorską piosenkę "To nie sen", która zapowiada szykowany debiutancki album.

"W 90 proc. jestem twórcą tego materiału - zarówno, jeśli chodzi o warstwę tekstową, jak i muzyczną. Zgłębiam też tajniki aranżacji, chcę być przy każdym etapie produkcji tej płyty. Także mówiąc 'moja', faktycznie będzie moja, aczkolwiek będę otaczał się - właściwie już się otoczyłem - ludźmi, którzy mają stukrotnie większe pojęcie o muzyce, o środkach wyrazu artystycznego ode mnie. Na płycie na pewno będzie zabarwienie liryczne, ale będzie też groove - bardzo lubię muzykę soulową, funkową i właśnie w takich klimatach stworzyłem materiał oparty na podstawach jazzu. Natomiast oczywiście nie ucieknę od ballad, bo gdzieś tam jestem przepołowiony w kwestii tego, co lubię wykonywać. Dlatego też z moim menedżerem będziemy tworzyć dwa projekty na różną skalę - oprócz tego, że współpracuję teraz np. z Bartkiem Chajdeckim  przy produkcji muzyki filmowej, np. do "Czasu honoru", to jeżeli chodzi o moje osobiste inspiracje decydujemy się na pokazywanie mojego autorskiego materiału w formie fortepian plus wokal - absolutnie lirycznej i stonowanej - oraz w tej żywej, gdzie będą aranżacje rozpisane na całą sekcję" - mówi Krzysztof Iwaneczko.

Wokalista zdradził, że zawsze inspirował go Kuba Badach, który w finale programu zaśpiewał gościnnie z Aną Andrzejewską. Z kolei sam Iwaneczko wystąpił w duecie z Natalią Kukulską.

"Zdaję sobie sprawę, że w tym momencie przedstawiciele mediów chcą ze mną rozmawiać, bo jest to atrakcyjny temat. Ale za jakiś czas to ja będę potrzebował mediów, jako tego pośrednika, bo wydam płytę. Staram się dbać o te relacje, choć z drugiej strony mam pewien dystans i pewnych granic na pewno nigdy nie pozwolę przekroczyć" - podkreśla na koniec Krzysztof Iwaneczko.

Krzysztof Iwaneczko po finale:

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas