Reklama

Umierający muzyk nagrywa płytę

Chory na nowotwór trzustki brytyjski muzyk Wilko Johnson postanowił przed śmiercią wydać album.

W 2012 roku u znanego m.in. z zespołu Dr. Feelgood artysty zdiagnozowano nowotwór trzustki. Lekarze poinformowali 66-letniego Wilko Johnsona, że operacja jest niemożliwa.

Muzyk odmówił dalszego leczenia wyniszczającą chemioterapią, i zamiast tego udał się w pożegnalną trasę koncertową. Ta z powodu pogłębiających się problemów zdrowotnych, zakończyła się przedwcześnie w marcu tego roku.

Latem Wilko Johnson zagrał kilka pojedynczych koncertów na plenerowych festiwalach.

Umierający muzyk ujawnił jednak, że obecnie pracuje nad albumem. W nagraniach Wilko Johnsona wspomagają Rat Scabies z punkowej grupy The Damned oraz znany z garagerockowej formacji MC5 gitarzysta i wokalista Wayne Kramer.

W rozmowie z magazynem "Mojo" artysta przyznał, że pomimo zapału do pracy, często napadają go chwile zwątpienia.

Reklama

"Czasami myślę sobie, po co ja to robię? Bywają dni, kiedy czuję się naprawdę pełen apatii. Ale chcemy ukończyć ten album i wydaje mi się, że to się nam uda" - powiedział.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: "Umieram" | nowotwór | album | Johnson | Wilko Johnson | brytyjski muzyk | muzyk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy