Odrzucił propozycję dołączenia do Guns N' Roses. Ujawnił kulisy podjęcia decyzji

Dave Navarro ma za sobą współprace z globalnymi gwiazdami, m.in. Christiną Aguilerą i Marilynem Mansonem. Podczas swojej kariery odrzucił propozycję dołączenia do Guns N' Roses, a niedawno ujawnił kulisy podjęcia tej decyzji. Wspomniał również o presji, jaką później odczuwał podczas grania z Red Hot Chili Peppers.

Dave Navarro
Dave NavarroErika GoldringGetty Images

Dave Navarro, światowej klasy gitarzysta, zasłynął jako członek zespołu Jane's Addiction. Założył go w 1987 roku wraz z Erikiem Avery'm, Stephenem Perkinsem i Perry'm Farrellem. Od tego czasu grupa wielokrotnie zawieszała swoją działalność.

W tym roku wydała singiel "Imminent Redemption", który jest pierwszym utworem nagranym w oryginalnym składzie od 34 lat. Navarro ujawnił, że premiera pełnego albumu jest "więcej niż prawdopodobna", choć szczegóły na ten temat nie są jeszcze znane.

Dave Navarro odrzucił propozycję dołączenia do Guns N'Roses. Nie żałuje tej decyzji

W 1991 roku, po pierwszym rozpadzie Jane's Addiction, Dave Navarro otrzymał propozycję dołączenia do Guns N’ Roses, w którym miałby zastąpić gitarzystę Izzy'ego Stradlina. Wówczas kultowy zespół Axla Rose'a znajdował się na szczycie swojej popularności, mając na koncie cztery udane albumy.

Trudno w to uwierzyć, jednak Navarro odrzucił ofertę. W wywiadzie z Guitar Player ujawnił, że nie żałuje swojej decyzji.

"Nie sądzę, żeby to była właściwa decyzja w tamtym czasie. Grałem ze Slashem milion razy od tamtego czasu. Uwielbiam z nim grać. Ale myślę, że jestem trochę bardziej lewicowy niż oni" - stwierdził.

Dodał, że styl gitarowego grania nie odpowiadał jego preferencjom. Wolał eksperymentować z dźwiękami tworząc różnorodne efekty, co nie było możliwe w zespole Rose'a.

"Gunsi są po prostu bezczelnym zespołem rockowym, który uwielbiam. Ale jako gitarzysta lubię klękać, kręcić gałkami delay i robić mnóstwo hałasu, jak Kraftwerk czy coś w tym stylu. To nie działa w przypadku Guns N' Roses" - kontynuował.

Dave Navarro o pracy z Red Hot Chili Peppers: "Presja była ogromna"

Po odrzuceniu oferty Gunsów, Dave Navarro dołączył do Red Hot Chili Peppers. Nagrał z nimi album "One Hot Minute", który nie został doceniony przez branżę muzyczną. Gitarzysta przyznał, że praca z zespołem była dla niego sporym wyzwaniem.

"To była bardzo trudna rola i kolejna próba ognia. Nagle musiałem pracować w kontekście, który był dla mnie zupełnie inny i z muzykami, z którymi nigdy w życiu wcześniej nie pracowałem. Czułem się trochę, jak na początku Jane's Addiction, gdzie było kilku chłopaków, którzy nie grali tak samo, jak ja. W Chili Peppers było tak samo. Tylko, że robiliśmy to w Madison Square Garden. To znaczy, mój pierwszy występ miał miejsce na Woodstocku. Presja była więc ogromna" - wspominał w rozmowie z Guitar Player.

Navarro otwarcie mówił o ogromnej presji, jaką odczuwał podczas grania z "papryczkami". Pomimo tych trudności, nie żałuje czasu spędzonego z zespołem.

"Nie mam wątpliwości, że w wyniku współpracy stałem się lepszym gitarzystą. Gra z Fleą i Chadem Smithem była przyspieszonym kursem mistrzowskim w muzyce. Jestem naprawdę wdzięczny za czas spędzony z nimi, ale dołączenie do grupy było dość specyficznym momentem w karierze" - podsumował.

Michał Wiśniewski o występie na Pol’and’Rocku: "Nie odbierzecie mi tego"Oliwia KopcikINTERIA.PL



Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas