Na każdym koncercie całuje swoją gitarę. Ma dla niego wartość sentymentalną
Jan Borysewicz zasłynął jako gitarzysta kultowej już grupy Lady Pank. Podczas koncertów ma ulubiony gest, nad którego znaczeniem od lat zastanawiają się fani. Po zakończonej solówce całuje swoją gitarę. Wiemy, dlaczego to robi.
Jan Borysewicz, wieloletni gitarzysta zespołu Lady Pank, zdecydował się na odważny krok - wystawił swoje gitary na aukcję. Od 12 do 21 września w warszawskim domu aukcyjnym Desa Unicum odbywa się specjalna wystawa instrumentów popularnego muzyka. To idealna okazja dla miłośników dobrych brzmień, aby wzbogacić swoje kolekcje. Jednocześnie jest to pierwsza monograficzna aukcja poświęcona polskiemu artyście.
Zobacz również:
- Jarocin Festiwal 2025 z pierwszym ogłoszeniem. Kto wystąpi?
- Takiej wersji "Last Christmas" jeszcze nie było. Gwiazdor Eurowizji niczym anioł
- Jak Justyna Steczkowska traktuje swoich pracowników? Jeden z nich zdradził kulisy pracy z gwiazdą
- "The Voice of Poland": Podopieczna Lanberry przerwała milczenie po odpadnięciu z programu
"Chcę, by te gitary trafiły do świetnych kolekcji lub mogły dalej grać - w nowych rękach, na kolejnych koncertach, w innych studiach, tworząc nowe utwory i płyty. To dla mnie emocjonalny krok, ale podejmuję go z przekonaniem, że instrumenty te mają jeszcze wiele do zaoferowania" - czytamy w mediach społecznościowych Borysewicza.
W domu aukcyjnym można zobaczyć aż 27 gitar Jana Borysewicza. Wśród nich znajdują się prawdziwe perełki, takie jak czerwony Fender Stratocaster Lone Star, mający ogromną wartość sentymentalną dla artysty.
Dlaczego Jan Borysewicz całuje swoją gitarę? Ma dla niego wartość sentymentalną
Gitarzysta Lady Pank od lat, podczas każdego koncertu, całuje właśnie tę gitarę. Pokazuje uwielbienie dla swojego instrumentu po popisowej solówce. Skąd wziął się ten charakterystyczny gest? Okazuje się, że to wszystko na cześć córki Alicji.
"To jest najważniejsza gitara. Jestem z nią najbardziej emocjonalnie związany. Ma ponad 20 lat i jest na niej odciśnięta łapka mojej córki. Miała wtedy 11 lat. Od tego zaczęło się całowanie mojej gitary, bo na każdym koncercie po solówce w jednym z utworów, całuję gitarę, na której gram. A to się zaczęło od tego, jak córka odcisnęła swoją łapkę" - opowiedział Borysewicz w wywiadzie dla "Magazynu Viva".
Charakterystyczny gest od lat zastanawiał wielu fanów Lady Pank. Okazało się, że ma on osobiste znaczenie dla Borysewicza. Całowanie gitary jest wyznaniem miłości nie dla instrumentu, a dla córki. "Trochę się od tego starła i musiała przyjechać ją odcisnąć na nowo" - wyznał gitarzysta.
Lady Pank rusza w trasę z okazji 40-lecia albumu "Ohyda"
Fani Lady Pank już niedługo prawdopodobnie będą mieli okazję ponownie ujrzeć na żywo poruszający gest gitarzysty. Zespół rusza bowiem w trasę koncertową z okazji 40. rocznicy wydania albumu "Ohyda". Wystąpią w największych miastach Polski już jesienią. Zaprezentują na żywo dawno niesłyszane utwory, a także kilka nowości, którymi zamierzają zapowiedzieć nowy krążek.