Mikkey Dee o krok od śmierci. Co się dzieje z perkusistą Scorpions?

W mediach społecznościowych najnowsze informacje o stanie swojego zdrowia przekazał Mikkey Dee, pochodzący ze Szwecji perkusista legendarnej grupy Scorpions. Okazało się, że 61-letni muzyk przez ostatnie trzy tygodnie zmagał się z sepsą, a jego stan był na tyle poważny, że trafił do szpitala. "Jeszcze dzień i grałbym na perkusji z Lemmym w niebie" - mówi teraz wieloletni bębniarz Motörhead.

Mikkey Dee (z tyłu) i Klaus Meine w składzie grupy Scorpions
Mikkey Dee (z tyłu) i Klaus Meine w składzie grupy ScorpionsDaniel KnightonGetty Images

"Po pierwsze, chcę wszystkim podziękować za serdeczne życzenia świąteczne i te z okazji Nowego Roku, za te, na które nie byłem w stanie odpowiedzieć. Zawsze staram się to robić co roku" - napisał Mikkey Dee.

Z dalszej części wpisu dowiadujemy się, co było tego przyczyną. Okazuje się, że 61-letni muzyk przed świętami trafił do szpitala w rodzinnym Göteborgu w Szwecji z powodu sepsy. Ta choroba to efekt zbyt silnej reakcji układu odpornościowego na zakażenie bakteryjne. Rozwój choroby ma charakter gwałtowny i niesie ogromne ryzyko śmierci.

Mikkey Dee (Scorpions) trafił do szpitala w poważnym stanie. "Grałbym w niebie z Lemmym"

"Po kilku operacjach jestem już z powrotem w domu i wszystko idzie w dobrym kierunku. Czeka mnie wciąż dalsze leczenie i rehabilitacja. Pracuję, by być w 100 procentach sprawny na perkusyjnym stołku na naszą rezydenturę, która zaczyna się w Las Vegas 27 lutego" - dodał muzyk niemieckiej grupy Scorpions

W rozpoczętym roku zespół świętować będzie na scenie swoje 60-lecie. W ramach światowej trasy powróci do Polski, gdzie ma wielu fanów. Jubileuszowe koncerty odbędą się w Gdańsku (Ergo Arena, 16 czerwca) i Krakowie (Tauron Arena, 18 czerwca).

Więcej informacji na temat swojego zdrowia Mikkey Dee przekazał w rozmowie z szwedzką gazetą "Aftonbladet". Okazało się, że sepsa wdała się po skręceniu kostki, które muzyk zbagatelizował i próbował wyleczyć lekami przeciwbólowymi, by móc zagrać świąteczne koncerty z przyjaciółmi.

"Kostka spuchła jak cholera, nabrała dziwnego kształtu i wyglądała jak przypieczona szynka" - relacjonuje perkusista. Jego stan na tyle się pogorszył, że wezwał pogotowie, które zabrało go szpitala. Tam okazało się, że wymaga natychmiastowej operacji (pierwszej z trzech, które w sumie przeszedł), podczas której m.in. wycięto martwe i zakażone tkanki.

"To nie była dobra podróż... Jeszcze dzień i grałbym na perkusji z Lemmym w niebie [lider Motörhead zmarł 28 grudnia 2015 r.; Mikkey Dee grał w tym zespole od 1992 r.]. Mogę tak powiedzieć" - zdradza muzyk, w jak poważnym stanie był.

Scorpions świętują 60 lat kariery. Co już wiemy?

Mikkey Dee na stałe dołączył do grupy Scorpions w 2016 r. Jedynym stałym członkiem ekipy z Hanoweru obecnym od samego początku jest gitarzysta Rudolf Schenker. W 1969 r. w składzie pojawił się wokalista Klaus Meine (jest też obecny na wszystkich studyjnych albumach), a w 1978 roku członkiem stał się gitarzysta Matthias Jabs. Basista z Wieliczki, czyli Paweł Mąciwoda, dołączył do grupy w 2003 roku.

W 2022 roku weterani hard rocka wydali swój 19. album studyjny, "Rock Believer". Pod koniec lipca 2024 r. grupa była główną gwiazdą imprezy Warsaw Rocks na PGE Narodowym w Warszawie.

Na co Krystianowi Ochmanowi zabrakło odwagi?Newseria Lifestyle/informacja prasowa
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas