Jim Morrison został pośmiertnie ułaskawiony

Legendarny wokalista zespołu The Doors Jim Morrison został w czwartek (9 grudnia) pośmiertnie oczyszczony z zarzutów publicznego obnażania się podczas koncertu w Miami na Florydzie w 1969 roku.

Jim Morrison został w pośmiertnie oczyszczony z zarzutów publicznego obnażania się
Jim Morrison został w pośmiertnie oczyszczony z zarzutów publicznego obnażania się 

Stanowa komisja do spraw ułaskawień jednomyślnie przegłosowała wniosek złożony przez gubernatora Florydy Charliego Crista.

Podczas koncertu 1 marca 1969 roku w Miami Jim Morrison miał obnażyć się i symulować masturbację. Został za to skazany na 6 miesięcy więzienia. Prawnicy artysty wnieśli szybko apelację, lecz w trakcie jej rozpatrywania Jim Morrison zmarł w Paryżu. Był 1971 rok, Morrison miał 27 lat.

Gubernator Florydy Charlie Christ powiedział - uzasadniając decyzję o ułaskawieniu - że nagła śmierć pozbawiła Jima Morrisona skorzystania z fundamentalnego prawa do odwołania się od wyroku.

"W tym przypadku, winny czy niewinny, wszystko jest rękach Boga, a nie w naszych" - powiedział Crist.

Żona legendarnego lidera The Doors, Patricia Kennealy Morrison powiedziała telewizji CNN, że jej mąż nie chciałby tego ułaskawienia, o które od dawna zabiegali jego fani, bo nie zrobił nic złego.

"Król Jaszczur", jak siebie nazywał Morrison, prowadził bardzo burzliwe życie, uważał się za poetę, nadużywał alkoholu i narkotyków, a zmarł prawdopodobnie na skutek przedawkowania heroiny. Jest nadal postacią kultową, a jego grób na cmentarzu Pere Lachaise w Paryżu pozostaje celem pielgrzymek wielbicieli Morrisona i grupy The Doors.

Zespół The Doors zasłynął między innymi z takich utworów, jak "Light my Fire","L.A. Woman" i "Waiting for the Sun" i był jednym z najwybitniejszych reprezentantów amerykańskiej odmiany psychodelicznego rocka. Charakterystyczne brzmienie formacji stało się jednym ze znaków rozpoznawczych drugiej połowy lat 60. w muzyce.

Zobacz "Light my Fire" The Doors:

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas