IRA o emigracji
Najnowszy album zespołu Artura Gadowskiego "Londyn 8:15" trafił właśnie do sklepów.
Jak zapewniają muzycy IRA, znajdziemy tu wszystko, co najlepsze z dotychczasowego dorobku grupy, wzbogacone nowoczesnym brzmieniem.
Sama muzyka to nie wszystko. Wystarczy spojrzeć na tytuł, by zorientować się, że zespół - jak zwykle - trzyma rękę na pulsie rzeczywistości.
Twórcy hymnu "Mój dom" mają pełne prawo do śpiewania o emigracji:
"Tamten utwór, z 1990 roku, był pełen nadziei. Że stąd nie wyjedziemy, że coś się zmieni. Wszyscy liczyli, że będzie inaczej. A wyszło... jak zwykle" - mówi Gadowski.
"Dlaczego Londyn? Wyjechało tam mnóstwo Polaków. Rozglądamy się dokoła, dotyczy to także naszych znajomych. To ludzie wykształceni, którzy mogliby coś zrobić dla kraju. A tam są murarzami, piekarzami lub zajmują się innymi dziwnymi rzeczami".
"Co więcej, wiele osób mówi, że zostanie za granicą. Brak motywacji do powrotu" - dodaje wokalista.
Nie trzeba się natomiast doszukiwać niczego w tytułowej godzinie. To przypadek - pasowała do piosenki.
Autorem większości tekstów jest współpracujący z IRA Wojciech Byrski. Siedmioletnia znajomość sprawia, że pisane przez niego słowa bliskie są przeżyciom muzyków.
"Londyn 8:15" to według zespołu propozycja dopracowana pod względem brzmieniowym i kompozycyjnym.
"Dźwięk jest selektywny, dynamiczny, sprawia wrażenie bliskości w słuchaniu i przede wszystkim jest naturalny" - zapowiada lider.
I dodaje, że zmiany składu wpłynęły na muzyczne oblicze grupy.
"Teraz jest chyba bardziej demokratycznie. Więcej osób komponuje, każdy coś dokłada. Stąd zróżnicowanie nowego materiału. Mimo, że jesteśmy w jednym zespole, każdy wypowiada się w inny sposób".
Zobacz teledyski IRA na stronach INTERIA.PL!