Był gwiazdą rocka, a dekadę później zmarł w zapomnieniu. David Byron (Uriah Heep): On żył muzyką
"Był gwiazdą 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu" - tak o Davidzie Byronie mówił Mick Box, gitarzysta i obecny lider Uriah Heep, brytyjskiej legendy hard rocka. W pierwszej połowie lat 70. formacja z Byronem za mikrofonem odnosiła wielkie sukcesy, ale gdy dekadę później wokalistę pokonało uzależnienie, niemal nikt o nim nie pamiętał. 28 lutego mija 40 lat od jego przedwczesnej śmierci.

"David był jednym z najlepszych wokalistów z którymi kiedykolwiek pracowałem. On nigdy po prostu nie śpiewał piosenki, on żył muzyką" - tak o Davidzie Byronie mówił po latach Mick Box, gitarzysta, lider Uriah Heep i jedyny muzyk oryginalnego składu, który występuje do dziś w tym zespole.
David Byron (jeszcze posługujący się swoim prawdziwym nazwiskiem Garrick) poznał gitarzystę Micka Boxa dzięki pośrednictwu swojego kuzyna, perkusisty Rogera Penlingtona, który grał z Boxem w jednym zespole. To właśnie Box z Byronem jesienią 1969 roku założyli grupę Spice, którą zainteresował się menedżer i producent Gerry Bron. Dzięki współpracy z nim podpisano kontrakt na wydanie debiutanckiej płyty.
Tak wyglądał debiut Uriah Heep. "Dobrze wyglądało w druku"
To właśnie wokalista zaproponował zmianę nazwy ze Spice na Uriah Heep, od postaci z powieści "David Copperfield" Karola Dickensa. "Dobrze wyglądało w druku, więc podobał nam się ten pomysł" - mówił Mick Box.
Większość utworów na płycie "Very 'eavy... Very 'umble" (1970), w tym otwierający album singlowy przebój "Gypsy", to wspólne dzieło duetu Byron/Box. Dopiero w trakcie sesji nagraniowej do składu doszedł klawiszowiec i kompozytor Ken Hensley, który z czasem stanie się głównym twórcą repertuaru Uriah Heep.
"Jeżeli temu zespołowi się powiedzie, odbiorę sobie życie. Po pierwszej linijce wiecie, że nie chcecie tego słuchać" - tak ostro debiut Uriah Heep potraktowała recenzentka magazynu "Rolling Stone". Okazało się, że wbrew tym słowom brytyjska grupa stopniowo powiększała grono swoich odbiorców, a w ciągu blisko 50 lat kariery sprzedała ponad 40 mln egzemplarzy płyt.
David Byron (Uriah Heep): Ktoś więcej niż tylko wokalista
"Widzę siebie jako kogoś więcej niż tylko wokalistę. Traktuję swój głos jako dodatkowy instrument" - mówił w jednym z wywiadów David Byron, który przez wielu zaliczany był do najbardziej charyzmatycznych frontmanów rocka z lat 70.
To wówczas Uriah Heep stawiano w ścisłej czołówce hard rocka razem z Black Sabbath, Deep Purple i Led Zeppelin.
Drugi album "Solisbury" (1971) przyniósł balladę "Lady In Black" (zaśpiewaną przez Hensleya) oraz 16-minutowy utwór tytułowy, który był próbą pójścia ku rockowi symfonicznemu (nagrano go z 24-osobową orkiestrą dętą).
Rok 1971, poza wydaniem "Salisbury", przyniósł formacji ważne trasy po Stanach i Europie oraz sesję nagraniową (lipiec) do trzeciego albumu. "Look At Yourself" trafił do sklepów 16 października, przyniósł arcydzieła z utworem tytułowym, "Tears In My Eyes" i "July Morning" na czele oraz z czasem uzyskał opinię najlepszego w bogatej studyjnej dyskografii grupy.
"'July Morning' to prawdopodobnie najlepszy utwór nagrany przez zespół w jego historii" - mówił ówczesny basista Paul Newton.

Uriah Heep: Maszyna zaczęła się psuć
Choć formacja coraz lepiej radziła sobie na listach przebojów (płyty z pierwszej połowy lat 70. pojawiały się w okolicach drugiej i trzeciej dziesiątki brytyjskiego notowania), atmosfera w zespole zaczęła się psuć. Najlepszym (chociaż lepiej powiedzieć: najgorszym) przykładem nagrana w Niemczech płyta "Wonderworld" (1974). Podczas sesji David Byron niemal cały czas sięgał po trunki, nasilały się problemy z używkami basisty Gary'ego Thaina (w grudniu 1975 r. zmarł z przedawkowania, z zespołu został wyrzucony raptem kilka miesięcy wcześniej), a na to nakładały się konflikty na tle artystycznym i personalnym.
David Byron znalazł czas na nagranie swojego debiutanckiego solowego albumu "Take No Prisoners" (w studiu pomogli mu koledzy z zespołu - Mick Box i perkusista Lee Kerslake). W tym samym czasie wyszła też druga solowa płyta Kena Hensleya - "Eager To Please".
Wokalista coraz bardziej pogrążał się w nałogu, co zaczęło odbijać się na jakości występów przed publicznością (co zawsze stanowiło mocny punkt Uriah Heep - pamiętny album koncertowy "Live January 1973").
"Zaczął szukać pociechy w butelce"
"Zawsze upijał się po koncertach, bo występy były dla Davida na pierwszym miejscu. Problemy zaczęły się, kiedy show spadł na drugie miejsce" - wspominał Ken Hensley. "Zaczął olewać swoją karierę i przy okazji też naszą. Niestety David był taką osobą, która nie potrafiła spojrzeć prawdzie w oczy, tylko zaczął szukać pociechy w butelce" - dodawał wieloletni menedżer Gerry Bron.
W oficjalnej biografii Uriah Heep przypomniany jest incydent z Filadelfii. Będący mocno pod wpływem Byron uderzył się statywem od mikrofonu i naubliżał 20-tysięcznej publiczności. Wszyscy wokół wiedzieli, że tak dalej być nie może.
David Byron: Tak, zostałem zwolniony
W lipcu 1976 roku, po ostatnim koncercie w Hiszpanii, wokalista został wylany z zespołu. O jego zwolnieniu miał przesądzić Hensley, który postawił menedżerowi ultimatum - albo Byron, albo on. Oficjalne oświadczenie opublikowane w prasie nie odsłaniało kulis rozstania, ale można było odczytać między wierszami, że musiało do niego dojść. Hensley mówił o "oczyszczeniu atmosfery" i z radością witał nowych członków zespołu (za niepasującego do składu basistę Johna Wettona przyszedł znany z grupy Davida BowiegoTrevor Bolder).
"Czuję absolutną ulgę. Tak, zostałem zwolniony. Ale nie, nie żywię z tego powodu żadnych złych uczuć. Przestałem po prostu do nich pasować, albo oni przestali pasować do mnie" - komentował wówczas David Byron dla "New Musical Express".
Wokalistę zastąpił ostatecznie John Latwon - w przesłuchaniach brali udział także m.in. David Coverdale (Deep Purple, później Whitesnake), Ian Hunter (Moot the Hoople) i Gary Holton, który w tym samym okresie został zwolniony z supportującego Uriah Heep zespołu Heavy Metal Kids.
"Bałem się konsekwencji, jakie to niosło dla zespołu. Był on [Byron] tak zdolnym wokalistą i kompozytorem, że jego odejście zostawiło ogromną pustkę także w tym znaczeniu. Ale doszliśmy do punktu, w którym trzeba było coś zrobić" - wspominał po latach Mick Box.
"Znieczulić ten ból w jedyny sposób, jaki potrafił"
"David bardzo mocno przeżył usunięcie go z zespołu. Nikt nie lubi być zwalniany. Domyślam się, że potem prawdopodobnie próbował znieczulić ten ból w jedyny sposób, jaki potrafił" - dodawał John Wetton, który po rozstaniu z Uriah Heep utrzymywał wciąż kontakt z Byronem.
Wokalista próbował jeszcze reanimować swoją karierę, jednak całkiem przepadły jego płyty solowe, nagrane z grupą Rough Diamond (w składzie m.in. Clem Clempson, były gitarzysta Colosseum i Humble Pie, i Geoff Britton, były perkusista Wings) i albumy sygnowane nazwą The Byron Band. W 1981 roku po odejściu Kena Hensleya z Uriah Heep na powrót do zespołu namawiali wokalistę Mick Box i Trevor Bolder, ale Byron ostatecznie odrzucił propozycję.

Na przełomie 1983/84 roku grupa cenionych muzyków (współpracownicy m.in. Micka Jaggera, Joe Cockera, Davida Bowiego, Eltona Johna i Erica Claptona) razem z Davidem Byronem weszła do studia w Londynie, by nagrać nowy materiał. Ostatecznie zarejestrowano tylko trzy utwory, covery The Doors, Spooky Tooth i Marvina Gaye'a, wydane dopiero w 2008 roku jako "That Was Only Yesterday - The Last EP". Okazało się, że to były ostatnie nagrania wokalisty.
28 lutego 1985 roku znaleziono ciało Davida Byrona w jego domu w Maidenhead. Przyczyną śmierci 38-letniego wokalisty było wyniszczenie organizmu spowodowane długoletnim nadużywaniem wyskokowych trunków. Muzyka opuścili prawie wszyscy - żona, najbliżsi, przyjaciele i fani, a na pogrzeb przybyła garstka osób.
Na koniec dodajmy, że Uriah Heep rusza w trasę "The Magician's Farewell", na której będzie żegnać się z fanami. W jej ramach po raz ostatni Brytyjczycy wystąpią w Polsce - koncert odbędzie się 9 listopada w Hali Orion we Wrocławiu. Obecny skład tworzą Mick Box (gitara), Bernie Shaw (wokal), Phil Lanzon (klawisze), Russell Gilbrook (perkusja) i Dave Rimmer (bas), który zastąpił zmarłego w maju 2013 r. Trevora Boldera.
(Większość cytatów pochodzi z książki "Czarodzieje i demony. Historia zespołu Uriah Heep" Dave'a Linga, Wydawnictwo Kagra, 2019).