70 lat Joni Mitchell: Ostatnia wielka palaczka
Kanadyjska pieśniarka Joni Mitchell wywarła silny wpływ na całe zastępy śpiewających pań. Słuchając jej płyt, własne umiejętności muzyczne kształciły Madonna i Edyta Bartosiewicz, zaś jej piosenki częścią swego repertuaru uczyniły Janet Jackson i Martyna Jakubowicz.
Roberta Joan Anderson, bo tak brzmi pełne nazwisko Joni Mitchell, obchodzi w czwartek (7 listopada) 70. urodziny. Mimo słusznego wieku i wątłego zdrowia artystka nie rezygnuje z aktywności - muzykuje i maluje. To właśnie zamiłowanie do pędzla i płótna przyszła gwiazda piosenki autorskiej planowała uczynić niegdyś głównym sposobem na życie.
"Już we wczesnych latach szkolnych interesowałam się sztuką" - podkreślała wielokrotnie Joni Mitchell. "Zajęcia lekcyjne tak bardzo mnie nużyły, że zamiast notować - rysowałam... nie tylko w zeszycie" - wspomina i opowiada, jak ozdobiła jedną z sal portretami sławnych matematyków.
Nauczyciele pozostawali pod wrażeniem artystycznej pasji swojej uczennicy, choć martwiło ich, że nie przykłada się ona do innych przedmiotów, mimo wyraźnych predyspozycji.
"Szczególnie nauczyciel angielskiego był nieustępliwy" - powiedziała w jednym z wywiadów Mitchell. "Widząc mnie pochyloną nad moimi bazgrołami, zapytał, czy nie mogłabym spróbować malować słowami tak, jak robię to przy użyciu farby" - opowiadała.
Słowa "upierdliwego belfra" okazały się dla nastoletniej Joan zbawienne. Zaczęła pisać wiersze, które z czasem stały się kanwą tekstów piosenek. Swój debiutancki album "Song To A Seagull" Joni Mitchell zadedykowała nauczycielowi języka angielskiego, który popchnął ją w stronę "malowania słowami".
Liryki Joni Mitchell, pełne wymyślnych metafor, dotykające nie tylko najgłębszych zakamarków ludzkiej jaźni, ale również odnoszące się do najbardziej palących problemów współczesnego świata uczyniły z niej ulubienicę tak wrażliwych dziewcząt, jak i zbuntowanych chłopców. Wśród miłośników jej talentu znalazła się nastoletnia mieszkanka Detroit, Madonna Ciccone.
Przyszła królowa muzyki pop płytę Joni "Court And Spark" nazywała w okresie dojrzewania swoją "muzyczną biblią". Słuchając poszczególnych piosenek, Madonna wprawiała się w pisaniu własnych i choć nigdy nie zbliżyła się do kunsztu Mitchell, wciąż wymienia ją wśród swych największych inspiracji. Sama Joni zwykła chłodno przyjmować wyrazy adoracji ze strony młodszych koleżanek po fachu, zwłaszcza tych, które parają się szeroko pojętą muzyką popularną. W oczach Mitchell pop-gwiazdy to jedynie przedstawicielki show-biznesu, a nie pełnoprawni muzycy. Z tym większym zdziwieniem zareagowano, gdy Joni zezwoliła Janet Jackson na wykorzystanie w piosence "Got 'Til It's Gone" fragmentu swego słynnego songu "Big Yellow Taxi".
Joni Mitchell wywarła też olbrzymi wpływ na twórczość artystek po drugiej stronie Atlantyku. Edyta Bartosiewicz przyznaje, że wczesne płyty Kanadyjki ukształtowały ją jako kompozytorkę, a Martyna Jakubowicz nazywa ją bez ogródek "najlepszą artystką ze wszystkich". Swe uwielbienie dla Joni Martyna podkreśliła, nagrywając płytę "Burzliwy błękit Joanny" zawierającą polskojęzyczne wersje jej najsłynniejszych utworów.
Obchodząca w czwartek 70. urodziny Joni Mitchell w ostatnich latach nie zwykła rozpieszczać swych wielbicieli. W zaciszu domowym głównie maluje obrazy, a jeśli zdarzy jej się napisać nową piosenkę, nawet nie myśli o jej nagraniu. Głównym powodem jest słabnąca kondycja głosowa artystki, na którą wpływ mają nie tylko nękające ją od dziecka problemy zdrowotne, ale przede wszystkim jej silny nałóg nikotynowy. Mitchell sięga po papierosy od... dziewiątego roku życia i nigdy, nawet w ogniu krytyki ze strony rodziny, prasy czy organizacji przeciwdziałających uzależnieniom, nie zdecydowała się na ograniczenie palenia. Sama zwykła nazywać siebie "ostatnim z wielkich palaczy tego świata".
Roberta Joan Anderson vel Joni Mitchell, mimo że od dawna nie pojawia się na listach płytowych bestsellerów z nowymi wydawnictwami, wciąż funkcjonuje w świadomości słuchaczy. Jej dorobek odkrywają kolejne pokolenia. Wiele racji ma więc dziennikarz muzyczny Jason Ankeny, twierdząc, że: "gdy opadnie kurz, to właśnie Joni Mitchell wyłoni się jako najważniejsza i najbardziej wpływowa pieśniarka drugiej połowy XX wieku".