Recenzja Otsochodzi "Nowy kolor": Wejście w nowy etap
Prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym, jak kończy. Jak skończył Otsochodzi, który zdecydował się na tak "radykalne" kroki?
Odpowiedź na to pytanie jest jedna - zaskakująco dobrze, chociaż już sama tracklista była (i nadal jest) niezłą pożywką dla hejterów, w szczególności "SumieNIE" z gościnnymi występami Holaka, Ostrego i Taco Hemingwaya. Teoretycznie najbardziej reprezentatywny numer na płycie okazuje się być tym najsłabszym i najbardziej odstającym od reszty. Szalony beat ENZU, kompletnie nie pasujący do żadnego z raperów, napędza puste, a momentami wręcz karykaturalne wersy wszystkich MC's. "Każdy w tym mieście chce stawiać hotele, ten fame jest jak hajs w eurobiznes / księżniczki patrzą na licznik i wjeżdżam na salony, jak na saloniki " - panie Holak, na serio?
"7" i "Slam" to były naprawdę dobre płyty zrobione z klasą i w starym stylu, czasami z przynudzającym gospodarzem, który i tak, jak nikt inny z młokosów, czuł się bardzo dobrze w obranej konwencji. "Nowy kolor" powtarza ich błędy, chociażby częstym brakiem pomysłów na kawałki i wkradającą się monotonią rapera. Do tego te przekonanie i złote myśli o unikatowym flow w Polsce... W kontekście całości nie ma to jednak żadnego znaczenia, bo pomimo wszystkich wad tego dzieła da się słuchać się z przyjemnością i większą częstotliwością od poprzednich longplayów.
Rzadko kiedy teksty i zapowiedzi we wkładce płyty idealnie opisują to, co można znaleźć na albumie. Tak jest tutaj: "Nowy kolor" to energia, szybkie tempo, więcej pozytywu i motywacja do działania, chociaż może nie dla ludzi w wieku 30+, ale ci powinni doskonale zrozumieć zamiary Otso. A ten, jak chce, to naprawdę potrafi napisać dobre numery, takie jak "PLS (Design)", "Tel3f0ny" i "Folder". Szkoda tylko, że zaraz muszą mu się przytrafić takie potworki, jak "R.J.", będące kumulacją wszystkich wad rapera. Nie dość, że refren należy do gatunku tych, które należy dawać za przykład "jak ich nie robić", to w dodatku zabawa w Małolata circa 2005 - "dzwoniłaś, ale pisałem ten numer / pytasz mnie o czym napisałem numer" - może jeszcze mocniej deprecjonować całość. Z drugiej strony pomysłowość w "Nie, nie" wprawia w zgoła odmienny stan. Dziwne te kontrasty, prawda?
Treści za wiele tutaj nie ma, zarówno od gospodarza, jak i zgromadzonych gości. Może i "SumieNIE" nie jest najlepszym przykładem, ale wpadający z wizytą Pezet całkiem nieźle przypomina o swoim istnieniu w "AHA", Włodi trzyma poziom w "Nienawidzą", a Taco Hemingway w tytułowym numerze dał jedną ze swoich najlepszych zwrotek. Jest jeszcze Pelson w bonusowym "Szacunku za klasyk", najbardziej klimatycznym i zbliżonym do starych dokonań Otsochodzi utworze na płycie, więc jest naprawdę przyzwoicie. Tak, jak raper prawie zawsze miał nosa do gości, to tak samo jest w przypadku doboru beatów - ścisła czołówka.
Brzmienie jest jak kolor na okładce. Momentami na maksa słodkie i cukierkowe, z dala od brudu znanego z wcześniejszych produkcji. Nie ma tu za wiele elementów, które cechowały poprzednie produkcje, więc starzy fani będą wręcz skomleć do mocnych "Zielonej herbaty (Wprowadzenia)", "Bez'00" i "Szacunku za klasyk". Ze zmianą stylistyki udało mu się zrobić to, w co wielu powątpiewało. Utrzymać, a nawet przebić, muzyczny poziom. Mamy do czynienia z pełną luzu klasą światową i przede wszystkim świeżością w naszej rodzimej skali. Muzyka niesie Janka tak bardzo, że spokojnie można mu wybaczyć jego raperskie wady, a Pers, LOA, Sem0r i Poly każą uważniej śledzić swoje poczynania.
Ciekawie dzieje się ostatnimi czasy w Asfalt Records. Podopieczni Tytusa zaliczyli dwie poważne (i jakie odważne!) zmiany stylistyczne i co najważniejsze - przyszło to im bardzo łatwo. Różnica między Sariusem a Otsochodzi jest w tym przypadku tylko jedna - ten pierwszy swoim "I żyli krótko i szczęśliwie" pozamiatał wszystkich, natomiast drugi szybko odnalazł się w czymś nowym. Początkowo mogło się wydawać, że będzie za dużo skopiowanej Ameryki, ale jakie to ma znaczenie, skoro "Nowy kolor" jest wstępem do lepszego? Przynajmniej dla samego Otsochodzi.
Otsochodzi "Nowy kolor", Asfalt Records
7/10