Jest królową polskiej piosenki. Za te utwory kochamy Marylę Rodowicz
Jest niekwestionowaną królową polskiej piosenki, a wylansowane przez nią przeboje od lat śpiewają kolejne pokolenia Polaków. Bo kto nie pamięta takich hitów jak "Damą być", "Niech żyje bal" czy "W sumie nie jest źle"?
Nie jest łatwo wybrać jedynie 10 utworów z pokaźnego dorobku Maryli Rodowicz. Poniżej przedstawiamy kilka z jej największych przebojów.
"Niech żyje bal"
Jeden z najbardziej znanych utworów śpiewanych przez Marylę Rodowicz. Tekst do tej "piosenki o życiu" napisała Agnieszka Osiecka, za muzykę odpowiada Seweryn Krajewski. Piosenka zasłużyła na nagrodę nie tylko na festiwalu w Opolu, ale również na wyróżnienie na World Song Festival w Los Angeles, w 1984 roku. To zresztą specjalnie na to drugie wydarzenie Krajewski skomponował ponadczasowego walca.
Amerykanie zaproponowali wtedy nagranie utworu w ich studiu, jednak zarówno Rodowicz, jak i Krajewski odrzucili propozycję, bo… mieli inne plany. "Seweryn miał kontrakt w klubie polonijnym w Chicago, a ja miałam wakacje wykupione z dziećmi na Mazurach, w takim domku drewnianym" - mówiła Maryla Rodowicz po latach.
Utwór doczekał się wielu coverów, w tym zagranicznych - na przykład w 2024 roku podczas koncertu w Polsce wykonał go Andre Rieu. "Niech żyje bal" pojawiło się również w programie "The Voice Senior", gdzie przebój fenomenalnie zaśpiewał podopieczny Maryli Rodowicz i późniejszy zwycięzca programu.
"Małgośka"
"To był maj / Pachniała Saska Kępa / Szalonym zielonym bzem" - czy komukolwiek trzeba przedstawiać ten przebój? Utwór z 1973 roku, znany również pod tytułem "Małgośka, szkoda łez". Stworzony przez doskonały duet Katarzyny Gartner (muzyka) i Agnieszki Osieckiej (tekst).
Tekst powstał wcześniej, napisany do muzyki Mateusza Święcickiego, jednak temu nie podobało się, że słowa są "zbyt poważne". Osiecka schowała więc tekst do szuflady. Po jakimś czasie spotkała Gartner i Rodowicz w kawiarni, gdzie zaczęły rozmawiać o nowych piosenkach. Gartner szybko ułożyła melodię w głowie, przypominając sobie muzykę, którą grał kataryniarz na Saskiej Kępie, Osiecka z kolei zapisała tekst na serwetce, na bieżąco poprawiając go tak, by pasował do wymyślonej melodii.
Utwór trafił na Międzynarodowy Festiwal Piosenki w Sopocie. Rodowicz wystąpiła tam z czeskimi muzykami, których poznała za sprawą związku z Frantiskiem Janeckiem. Koncert jednak odbywał się już po rozstaniu, więc gitarzyści - w ramach zemsty - sabotowali występ, gubiąc rytm. To nie przeszkodziło w wygraniu nagrody Grand Prix.
"Sing-Sing"
Kolejny wielki przebój. Utwór z 1976 roku, skomponowany przez Jacka Mikułę, z tekstem Agnieszki Osieckiej.
W 2024 roku Rodowicz nagrała nową wersję piosenki, tym razem w duecie z Mrozem. "Zaproszenie na nową płytę Maryli Rodowicz, ikony polskiej muzyki, jest jednym z tych, którym się nie odmawia i które jest dla mnie nadzwyczaj wyjątkowe" - mówił Mrozu.
Za nową aranżację i produkcję odpowiada DrySkull. Nowy "Sing-Sing" ujrzał światło dzienne w kwietniu i od razu zachwycił fanów. "Są piosenki, których odświeżanie to grzech, i są piosenki, których odświeżanie to coś wyjątkowego. Maryla i Mrozu ewidentnie zrobili to drugie”, "Duet, o który nikt nie prosił, ale z pewnością każdy potrzebował” - komentowali internauci.
"Wsiąść do pociągu byle jakiego"
"Wsiąść do pociągu byle jakiego / nie dbać o bagaż, nie dbać o bilet / ściskając w ręku kamyk zielony / patrzeć jak wszystko zostaje w tyle” - te słowa zna każdy, od osób, śpiewających go podczas wakacji, przez tych melancholijnie patrzących przez okno, po harcerzy, grających ten utwór na ogniskach.
Za słowa odpowiada Magdalena Czapińska. "Tekst refrenu ułożył mi się sam. Kiedy jeździłam w zatłoczonych tramwajach, jakby szukając jakiejś intymności, chcąc odseparować się od 'coraz bardziej otaczającego mnie' tłumu, uciekałam w wyimaginowany świat. Myślę, że wtedy pojawiły się słowa 'wsiąść do pociągu byle jakiego'. Choć nie lubię podróżować, a właściwie nie lubię opuszczać miejsca, w którym czuję się dobrze i bezpiecznie. W każdym razie tak ta fraza 'zamieszkała w mojej głowie', często powracała, że pomyślałam, że to może być refren piosenki i, że warto byłoby do tego wymyślić resztę" - mówiła w rozmowie z "Angorą".
Należy tutaj dodać, że kobieta nie miała nawet doświadczenia w pisaniu piosenek, była za to studentką psychologii. Wiersz wysłała do Polskiego Radia w odpowiedzi na poszukiwania autorów-debiutantów. Choć nie wierzyła w powodzenie, udało się! Utwór został nagrany przez Grażynę Barszczewską, wyemitowany i… zapomniany. Dopiero później Osiecka odnalazła tekst w radiowej szufladzie, pokazała Maryli Rodowicz, nową muzykę napisał Seweryn Krajewski, a resztę wszyscy już znają.
"Wielka woda"
Może nie tak znana, jak pozostałe, ale nadal przejmująca piosenka z repertuaru Rodowicz. "I tylko taką mnie ścieżką poprowadź / gdzie śmieją się śmiechy w ciemności / i gdzie muzyka gra, muzyka gra. / Nie daj mi, Boże, skosztować / tak zwanej życiowej mądrości / dopóki życie trwa / póki życie trwa" - pisała Osiecka w refrenie. Muzykę stworzyła Katarzyna Gartner.
"W sumie nie jest źle"
Utwór wydany w 2017 roku, kiedy Maryla Rodowicz świętowała 50-lecie kariery artystycznej. Ówczesny festiwal w Opolu był otoczony atmosferą skandalu - artyści wycofywali się w udziału w wydarzeniu w ramach protestu przeciwko cenzurze, ponieważ TVP nie chciała wyemitować teledysku Dr. Misio. W maju zmarła też mama Rodowicz. "Wysmażyliśmy oświadczenie, że śmierć mamy i sytuacja polityczna wokół festiwalu nie pozwalają mi wziąć udziału w tym koncercie. Mama mi trochę pomogła swoim odejściem. Niemniej było to wszystko bardzo przykre" - mówiła nam w wywiadzie. Ostatecznie wydarzenie zostało odwołane i przeniesione na wrzesień, ale to w zasadzie zupełnie inna historia…
Wracając do wydanego w 2017 roku albumu "Ach świecie". To właśnie na nim pojawiła się piosenka "W sumie nie jest źle". "Pytają też, czemu w piosence 'W sumie nie jest źle' śpiewam 'na tyle lat, co już mam, całkiem niezły jest mój stan'. Jak to całkiem niezły? Przecież dla nich ja jestem petarda. Przyjeżdżają na koncerty i pod sceną ładują swoje akumulatory" - śmiała się w wywiadzie.
"Damą być"
Następny utwór duetu Agnieszka Osiecka (tekst) - Jacek Mikuła (muzyka). Wydany w 1976 roku. Frywolny tekst szybko zapisał się w historii polskiej piosenki. "Tak bym chciała damą być / ach, damą być, ach, damą być / i na wyspach bananowych dyrdymały śnić!" - ten tekst doczekał się wielu coverów.
Podobnie jak "Sing-Sing" piosenka została ponownie nagrana przez Marylę Rodowicz w 2024 roku. Do duetu zaprosiła Roxie Węgiel. "Cudnie! Aż się łezka kręci, bo czuć dobrą energię z tej współpracy ponadpokoleniowej. Wszystkiego dobrego kobiety!", "Szacun dla pani Maryli za odwagę i podróż z duchem czasu" - komentowali fani po premierze.
"Szparka sekretarka"
"Zacznijmy poważnie. Od wyjaśnienia znaczenia przymiotnika 'szparki'. Otóż znaczy on tyle co ‘bystra, żwawa, raźna, żywa, chybka, wartka, prędka'" - czytamy na stronie Cyfrowej Biblioteki Polskiej Piosenki. Autorem tekstu jest Jan Wołek, muzyki natomiast - Andrzej Korzyński.
"Ta piosenka miała wielkie kłopoty z cenzurą obyczajową. Cenzorzy, choć to byli wykształceni ludzie, nie mogli uwierzyć, że nie miałem zamiaru nikogo obrażać. Ba, pracownicy cenzury mieli coś takiego, że koniecznie chcieli się wykazać czujnością. Jak nie było powodów politycznych, żeby się przyczepić, to chociaż pilnowali dobrego obyczaju. Na moje dictum, że chodzi mi o osobę żwawą, sprawną powołali jednak własnego eksperta, który wydał mniej więcej taką opinię: 'Przykro nam, ale pan Wołek ma rację. Oczywiście wszyscy wiemy o co mu chodzi, że świadomie użył takiego przewrotnego chwytu, ale z formalnego punktu widzenia piosenka nadaje się do publikacji'" - opowiadał autor.
"Bardzo mi się podoba ta zbitka w tytule, dosyć ryzykowne skojarzenie, ale myślę, że to w tej piosence jest najbardziej rajcujące" - żartowała z kolei Rodowicz.
"(Ale) to już było"
"Ale to już było i nie wróci więcej / I choć tyle się zdarzyło / To do przodu wciąż wyrywa głupie serce" - to kolejne wersy, które znają pokolenia Polaków.
Utwór wydany w 1991 roku, z tekstem i muzyką Andrzeja Sikorowskiego. "Ta piosenka to obraz estradowego życia tamtych czasów. Raz jechało się limuzyną, raz rozklekotanym robrem, raz występowało się w Sali Kongresowej, częściej w nieogrzewanej świetlicy, a nawet remizie" - opowiadał autor o piosence.
"Wariatka tańczy"
Dla wielu może być to zaskoczenie, ale ten przebój ze słowami Agnieszki Osieckiej i muzyką Seweryna Krajewskiego nie od razu trafił do Maryli Rodowicz. Jako pierwsza zaśpiewała go Halina Frąckowiak.
"Dostałam propozycję od Seweryna Krajewskiego, który napisał muzykę, myślę w uzgodnieniu z Agnieszką Osiecką oczywiście, bo przecież sam by nie podjął takiej decyzji. Zaproponowano mi, abym zaśpiewała w filmie, który był zrobiony dla telewizji. I ja wtedy zaśpiewałam 'Wariatkę…'. Jakoś tak ona przeszła… Marylka potem nagrała, a 'Wariatka…' stała się bardzo znanym utworem" - opowiadała w programie "The Voice Senior".
Dla ciekawskich: słynna "otkaczałka" w języku bułgarskim oznacza "osoba szalona".