Reklama

Whitney Houston straciła głos!

Amerykańska wokalistka Whitney Houston rozczarowała swoich fanów z wyspy Tobago znajdującej się na Karaibach.

Pod koniec trwającego 30 minut koncertu piosenkarka niemal zupełnie straciła głos. Wydarzyło się to w momencie najgorszym z możliwych, bowiem przy wykonywaniu utworu "I Will Always Love You" uznawanego za jedną z najtrudniejszych piosenek do zaśpiewania.

Na domiar złego Houston pożegnała się z widzami, wykrzykując: "Kocham was, Trynidad"! Trynidad i Tobago to, co prawda, jedno państwo, ale dwie wyspy.

Na pocieszenie organizatorzy musieli wypłacić gwieździe zakontraktowane 3 miliony dolarów za ten występ.

Przypomnijmy, że w grudniu 2007 roku wokalistka powróciła na scenę po kilkuletniej przerwie.

Reklama
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama