Reklama

Szymon Wydra powraca (teledysk "Nie ma nas")

Nowy teledysk do utworu "Nie ma nas" kręcił w czwartek w Zabrzu Szymon Wydra wraz z zespołem Carpe Diem. Muzyk zapowiada, że będą to sceny kojarzące się z filmami akcji. Scenerię stworzyły zrujnowane wnętrza eleganckiego przed wojną hotelu "Admiralspalast" w Zabrzu.

"To będzie teledysk akcji, sensacyjna fabuła - na tyle na ile będziemy w stanie to zagrać i na ile zmieścimy w niecałych trzech minutach, bo tyle trwa piosenka. Tutaj wręcz można kręcić horrory" - mówił na planie PAP Life Wydra.

Za scenerię teledysku do piosenki "Nie ma nas", drugiego już klipu do niewydanej jeszcze piątej płyty Szymona Wydry i Carpe Diem, muzycy wybrali wnętrza dawniej eleganckiego, dziś opuszczonego hotelu w centrum Zabrza. Przed wojną hotel nazywał się "Admiralspalast", po wojnie m.in. "Monopol".

Od blisko 20 lat większość wnętrz gmachu stoi pusta. "Tu jest kolorowo - wbrew pozorom - i różnorako. I czuć też trochę historii. Od ścian - gdyby umiały mówić - pewnie dowiedzielibyśmy się nie tylko o ludziach, którzy tu przebywali, ale w ogóle o historii - także naszego kraju" - ocenił w czwartek Wydra.

Reklama

Pytany o pomysł na kilkunasty już kręcony w karierze obraz muzyk wskazał, że większość dotychczasowych teledysków jego zespołu odbiorcy odbierali jako trochę nostalgiczne, niektóre smutne. Teraz pojawił się pomysł, by nowy klip był nieco przewrotny - pozornie oderwany w warstwie wizualnej od tekstu.

Muzyk wraz z zespołem i ekipą uznali, że całość zdjęć nakręcą w niecodziennych wnętrzach dawnego hotelu. Mimo zimna krążyli po piętrach, z których każde jest nieco inaczej zaprojektowane. Zwrócili uwagę na klatkę schodową o ścianach wyłożonych efektownymi płytami, wykorzystali też unieruchomioną dzisiaj na parterze starą windę.

"Cieszę się, że mogłem zobaczyć to miejsce, aż żal że popada w ruinę. Nie wiem czy nie ma kogoś, kto miałby wizję, co z tym zrobić? To się marnuje, marnuje się atrakcja Zabrza" - ocenił Wydra.

W lutym 2013 roku poznaliśmy pierwszy nowy utwór Szymona Wydry & Carpe Diem - "Teraz".

Hotel "Admiralspalast" powstał w latach 1924-1928 przy głównej zabrzańskiej ul. Wolności (wówczas Kronprinzenstrasse). Czołowa część jego fasady wcina się klinem między tę arterię, a odchodzącą w kierunku dworca kolejowego ul. Dworcową. Budynek zamyka perspektywę widoku z głównego placu miasta.

Hotel nazywany przez niektórych ze względu na nieco wyniosły projekt "zabrzańskim drapaczem chmur" otwierano etapami. Najpierw w 1926 r. na parterze uruchomiono piwiarnię. Kilka miesięcy później - na pierwszym piętrze - ruszyły kawiarnia, restauracja i sala balowa na kilkaset osób. W kolejnym roku gotowy był ogród na dachu z kręgiem tanecznym dla ponad 300 gości.

Część hotelową, która zajmowała piętra od 2. do 4., otwarto w 1928 r. Ok. 50 pokojów miało umywalki z bieżącą wodą, na każdym piętrze znajdowały się prysznic i telefon. Przed wojną było to ważne i eleganckie miejsce. Pobliski dworzec kolejowy w Zabrzu był dworcem granicznym, a przemysłowe miasto szybko rozwijało się.

Po wojnie hotel - również ze względu na swój charakter sprzeczny z ówczesnym wizerunkiem miasta robotniczego - stopniowo tracił swą świetność. Zmieniały się jego nazwy, ostatnia brzmiała: "Monopol".

Po transformacji systemowej hotel opustoszał, a dzierżawcy sprawiali kłopoty. Przez szereg lat na parterze i pierwszym piętrze działał jeszcze duży oddział jednego z banków. W 2012 r. zarządca budynku - należące do Skarbu Państwa Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Usług Turystycznych - wyremontowało elewację i dach gmachu, dzieląc się kosztami z władzami miasta.

Kilkukrotne w ostatnich latach próby zagospodarowania wnętrz hotelu nie przyniosły efektu. Na razie obiekt stoi pusty, pilnują go ochroniarze.

Zobacz teledyski Szymona Wydry & Carpe Diem na stronach INTERIA.PL!

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Szymon Wydra | teledyski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy