Stworzyli kultowy "MMMBop". Teraz szczerze mówią o wstydzie
Bracia Hanson – Isaac, Taylor i Zac – od lat są symbolami lat 90., a ich przeboje, takie jak "MMMBop", wciąż żyją w sercach fanów na całym świecie. Jak się okazuje, bracia z dumą wspominają swoje początki w branży muzycznej.
Zespół Hanson zyskał ogromną popularność w latach 90. W tamtym okresie ich album "Middle of Nowhere" z 1997 roku osiągnął 2. miejsce na liście Billboard 200, a singiel "MMMBop" stał się znanym na całym świecie hitem. Bracia podkreślają, że lata 90. miały ogromny wpływ na kształtowanie ich stylu muzycznego.
Zobacz również:
- W sieci aż zawrzało po wynikach Eurowizji Junior 2024. Jak Polacy zareagowali na zwycięstwo Gruzji? "Ustawka"
- Wpadka uczestnika w "The Voice of Poland". Trenerzy nie mieli litości. "Uszy bolały"
- W Polsce była wielką gwiazdą. Zmarła w zapomnieniu i biedzie
- Ryszard Rynkowski ma żonę młodszą o 22 lata. Wcześniej przeżył tragedię
Wpływ dekady lat 90. na muzykę zespołu Hanson
Isaac, Taylor i Zac zaczęli tworzyć muzykę już w 1992 roku. Jak sami wspominają, w tamtym czasie na listach przebojów dominowały różne gatunki muzyczne, co tworzyło niepowtarzalne warunki dla ich własnego rozwoju.
W tym czasie pojawiało się mnóstwo różnorodnej muzyki, a ich własny sukces był częścią tego muzycznego tygla. Utwór "MMMBop" zajął pierwsze miejsce na listach przebojów, wyprzedzając Notorious B.I.G., co pokazuje, jak bardzo zróżnicowana była ówczesna scena muzyczna.
Bracia wielokrotnie podkreślali, że ich droga w show-biznesie była wyjątkowa. Bycie rodzeństwem, które potrafi zgodnie pracować nad wspólnym marzeniem, jest rzadkością. "Mieliśmy szczęście, że zawsze byliśmy pewnym wyjątkiem" - stwierdzili w jednym z wywiadów. Mimo trudności, jakie niesie ze sobą sława, udało im się zachować silną więź.
Hanson: Rodzina na pierwszym miejscu
Rodzina pozostaje najważniejsza dla członków zespołu. Bracia Hanson mają w sumie 15 dzieci, które są integralną częścią ich życia. Nawet podczas tras koncertowych, rodzina jest zawsze priorytetem. Isaac, najstarszy z braci, wspominał, że często po koncertach musi jeszcze odegrać bis, a zaraz potem zadzwonić do swoich dzieci, by opowiedzieć im bajkę na dobranoc.