Rynkowski ma grosze z emerytury, ale jedna decyzja odmieniła jego życie!
Oprac.: Karolina Kopeć
Ryszard Rynkowski, ikona polskiej sceny muzycznej, choć otrzymuje niewielką emeryturę, nie martwi się o swoją przyszłość. Wszystko dzięki jednej trafnej decyzji, która zapewniła mu stabilne źródło dochodu i spokojne życie.
Ryszard Rynkowski to artysta, którego charyzmatyczny głos i przebojowe utwory rozkochały polską publiczność. Jego muzyczna droga, rozpoczęta w zespole Vox, przyniosła mu ogromne sukcesy, a takie hity jak "Szczęśliwej drogi już czas" czy "Jedzie pociąg z daleka" stały się ponadczasowymi klasykami. Dziś, choć mniej obecny na scenie, Rynkowski nadal potrafi zaskakiwać - nie tylko jako muzyk, ale także jako przedsiębiorca. Zobaczmy, jak zmieniała się jego kariera i jak artysta zabezpieczył swoją przyszłość, inwestując w branżę medyczną.
Od Vox do kariery solowej
Ryszard Rynkowski rozpoczął swoją muzyczną przygodę w zespole Vox, który w latach 80. cieszył się dużą popularnością w Polsce. W 1987 roku artysta zdecydował się na krok, który okazał się kluczowy dla jego kariery - postawił na działalność solową. Dzięki swoim charakterystycznym, niskim i zachrypniętym głosie szybko zyskał rzeszę fanów. Przeboje takie jak "Urodziny", "Dary losu" i "Jedzie pociąg z daleka" stały się radiowymi hitami, a jego koncerty przyciągały tłumy.
Porównywany często do Joe Cockera, Rynkowski zdobył sympatię publiczności swoją charyzmą i niepowtarzalnym stylem. Jego piosenki nie tylko bawiły, ale też skłaniały do refleksji - były to zarówno utwory pełne emocji, jak i lekkie przeboje, które dodawały energii. Z czasem jednak, podobnie jak wielu artystów, Rynkowski zaczął ograniczać swoje występy, przygotowując się do spokojniejszego etapu życia.
Ryszard Rynkowski: emerytura
Wraz z upływem lat, Ryszard Rynkowski zaczął rozważać swoje plany na przyszłość. Jak sam przyznał w jednym z wywiadów, uwielbia śpiewać, ale emerytura stawała się coraz bliższa, a on musiał zadbać o stabilność finansową. To właśnie z myślą o przyszłości wokalista podjął decyzję, która okazała się strzałem w dziesiątkę.
W rozmowie z "Super Expressem" Rynkowski ujawnił, że jego emerytura, wynosząca zaledwie 1160 złotych, nie wystarczyłaby na utrzymanie. Artysta jednak nie narzeka - zawczasu podjął działania, które miały mu zagwarantować spokojne życie. Jak się okazało, jednym z takich działań była inwestycja w branżę medyczną.
Prywatna klinika: stabilne źródło dochodu
Rynkowski, wspólnie z żoną, zainwestował w nowoczesną placówkę medyczną, specjalizującą się w leczeniu urazów kręgosłupa i kończyn. Klinika, którą artysta założył, przynosi ulgę pacjentom zmagającym się z problemami zdrowotnymi, a jednocześnie stanowi stabilne źródło dochodu dla rodziny wokalisty.
"To miejsce to moja emerytura, muszę o to dbać" - przyznał Rynkowski w jednym z wywiadów. Placówka nie tylko umożliwia mu spokojne życie, ale także jest zabezpieczeniem finansowym dla jego bliskich. Dzięki tej inwestycji artysta nie musi obawiać się o przyszłość - zarówno swoją, jak i swojej rodziny.
Zobacz też: