Przewiduje koniec kariery 17-latka
Znany z wielkiego - i zarazem jedynego - przeboju "Ice Ice Baby" raper Vanilla Ice ostrzega idola nastolatek Justina Biebera.
Rob Van Winkle, bo tak naprawdę nazywa się Vanilla Ice, osiągnął szczyt popularności w latach 90. zeszłego stulecia za sprawa jednej piosenki. "Ice Ice Baby" był pierwszym w historii hiphopowym utworem, który trafił na szczyt amerykańskiej listy przebojów magazynu "Billboard".
Jednak popularność i sława Vanilla Ice przeminęła błyskawicznie. Dziś doświadczony życiem raper przewiduje, że podobny los może spotkać 17-letniego piosenkarza Justina Biebera.
"Nagrałem 'Ice Ice Baby' mając 16 lat, więc mogę coś powiedzieć na temat bycia popularnym w młodym wieku" - przekonuje były gwiazdor na łamach "Huffington Post".
"Sprzedałem miliony płyt i czułem się, jakbym był na weekendowej imprezie, która trwała 3 lata. Jednocześnie nie wiedziałem, kim jestem i jaki jest cel mojego życia" - wspomina.
"Moje przewidywania są takie, że Justin Bieber również doświadczy weekendowej imprezy, która będzie trwała kilka lat. Chyba każda młoda gwiazda przez to przechodzi' - przekonuje Vanilla Ice.
"Za chwilę pojawi się kolejna nastoletnia sensacja, a Justin Bieber zostanie szybko zapomniany. Ciekawe, jak sobie z tym poradzi?" - zastanawia się Rob Van Winkle, kiedyś znany jako Vanilla Ice.
Zobacz klip Vanilla Ice do "Ice Ice Baby":