Reklama

Pachnąca zemsta Pink

W bardzo subtelny, ale dotkliwy sposób Pink zemściła się na Britney Spears, po tym jak ta odmówiła nocowania w tym samym hotelu, w którym zatrzymała się wykonawczyni przeboju "Get The Party Started". Wokalistka wysłała blond piękności wart 140 dolarów bukiet kwiatów, na które panna Spears jest uczulona.

W zeszłym tygodniu Britney wściekła się, kiedy powiedziano jej, iż w londyńskim hotelu, w którym zamieszkała, nocowała także Pink. Natychmiast opuściła budynek i udała się do innego, znacznie droższego hotelu w Knightsbridge.

Pink powiedziała wtedy: "Lubię się zabawić. Może Britney by to przeszkadzało, nie mogłaby spać. Nie miałam zielonego pojęcia, że będzie mieszkać w tym hotelu. Ucieszyłam się, że będę mogła z nią porozmawiać i może się zaprzyjaźnimy. Okazało się, że wcale nie jest taka słodka i miła. No cóż, ja się tym nie przejmuję".

Reklama

Jednak po chwili namysłu zdecydowała się zareagować na tą sytuację w inny sposób. Wysłała Britney w prezencie bukiet lilii, na które ta jest uczulona. Kwiaty postawiono w garderobie wykonawczyni przeboju "I'm A Slave 4 U", kiedy ta przygotowywała się do nagrania programu "Top Of The Pops".

Pink i panna Spears wydają się mieć ze sobą na pieńku już od dość dawna. Swego czasu Pink przyznała, iż z chęcią poszłaby do łóżka z Justinem Timberlakem, ukochanym Britney i podobnie jak ona chce pozostać dziewicą do ślubu.

Tymczasem już 4 lutego w sklepach muzycznych w Polsce pojawi się drugi album Pink, zatytułowany "M!isundaztood".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: panna | Pink | Alecia Moore
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy