Ostrzegali ją przed niebezpieczeństwem. To dlatego wysłała go na Bermudy

Z najnowszej książki "We All Shine On: John, Yoko and Me" dowiadujemy się, że Yoko Ono była ostrzegana przed zagrożeniami czyhającymi na Johna Lennona. 8 grudnia miną 44 lata od jego śmierci.

John Lennon i Yoko Ono w 1971 r.
John Lennon i Yoko Ono w 1971 r.Getty Images

Tragiczna śmierć Johna Lennona 8 grudnia 1980 roku wstrząsnęła światem. Były frontman The Beatleszostał zastrzelony przed swoim nowojorskim apartamentowcem Dakota House.

Najnowsza książka "We All Shine On: John, Yoko and Me”, napisana przez Elliota Mintza - rzecznika Lennona i Yoko Ono, a także ich powiernika, zdradza, że żona muzyka była ostrzegana przed zagrożeniem, na jakie narażony był Lennon. Przestrogi udzielali jej numerolodzy i tarociści.

"W 1972 roku Elliot Mintz zainstalował czerwone światło w swojej sypialni w Laurel Canyon. Gdy zaczęło migać, oznaczało to, że dzwonią do niego albo John Lennon, albo Yoko Ono, a czasami oboje. Co robili niemal codziennie przez prawie dziesięć lat, angażując Mintza w wielogodzinne, nocne rozmowy telefoniczne” - czytamy w opisie książki, w której Mintz opisuje historię swojej przyjaźni ze słynną parą.

John Lennon i Yoko Ono. Co radzili jej numerolodzy i tarociści?

Jeden z zaskakujących faktów, o którym dowiadujemy się z publikacji, dotyczy zabójstwa Lennona. Okazuje się, że Yoko Ono na długo przed zamordowaniem jej męża przeczuwała nadchodzące zagrożenie.

Jak wspomina Mintz, w pewnym momencie Ono stała się bardzo podejrzliwa wobec osób z otoczenia jej i Lennona. Każdy ruch konsultowała z najbliższymi doradcami, wśród których byli numerolodzy i tarociści.

"Yoko, pozwól, że cię o coś zapytam. Jeśli ci doradcy są tak dobrzy, jak myślisz, dlaczego żaden z nich nie przewidział, co stanie się z Johnem?” - Mintz przywołuje w książce fragment ich rozmowy. "Skąd wiesz, że nie zostałam ostrzeżona? Czy kiedykolwiek mnie o to zapytałeś" - odparła Ono, zaskakując tym stwierdzeniem przyjaciela.

"Powiedziano mi, że jest w niebezpieczeństwie i że należy go natychmiast zabrać z Nowego Jorku. Dlatego wysłałam go na Bermudy latem… Ale nie mogłam trzymać go z daleka wiecznie. W pewnym momencie musiał wrócić" - wyjawiła przyjacielowi Ono.

"Wiesz, co John myślał o swoim bezpieczeństwie. Rozmawialiśmy o tym przy kuchennym stole, kiedy zginął twój przyjaciel Sal Mineo. John powiedział: 'Jeśli mają cię dorwać, to cię dorwą'. Nie miało znaczenia, co powiedzieli mi moi doradcy. Nie wierzył w ochroniarzy, nie tolerował ich. Chciał być wolny" - dodała.

Przypomnijmy, że krótko przed śmiercią John Lennon zrezygnował z osobistej ochrony, która towarzyszyła mu w ostatnich latach jego życia. Ten fakt skrzętnie wykorzystał Mark Chapman, który 8 grudnia 1980 roku oddał pięć strzałów w stronę Lennona. Cztery kule dosięgły muzyka. Ciężko ranny wokalista został przewieziony radiowozem policyjnym do szpitala, w którym o godzinie 23:07 personel medyczny wydał komunikat o jego śmierci.

„The Voice of Poland”: Baron zdradził, co usłyszał od taksówkarzaTVPTVP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas