Enya ujawnia sekrety życia w zamku Manderley. Co kryje się za murami?
Oprac.: Karolina Kopeć
Enya to artystka, która od lat fascynuje świat swoją muzyką, ale unika blasku reflektorów. Sprzedając ponad 80 milionów płyt, wybiera życie w zaciszu zamku Manderley, pozostając jedną z najbardziej enigmatycznych postaci show-biznesu.
Enya to artystka, która od lat fascynuje swoją muzyką, ale jednocześnie unika światła reflektorów. Choć sprzedała ponad 80 milionów płyt, cztery razy zdobyła Grammy, a jej utwory pojawiały się w największych hollywoodzkich produkcjach, irlandzka wokalistka pozostaje enigmą. Kim jest ta niezwykła artystka, która od lat wybiera życie w cieniu swojego zamku Manderley?
Skromne początki w Gweedore
Eithne Patricia Ní Bhraonáin, znana światu jako Enya, urodziła się 17 maja 1961 roku w Gweedore, malowniczym miasteczku w północno-zachodniej Irlandii. Pochodząca z muzykalnej rodziny, była szóstym dzieckiem z dziewięciorga rodzeństwa. Od najmłodszych lat otaczała ją muzyka – jej matka prowadziła chór kościelny, a ojciec zarządzał zespołem muzycznym.
W latach 70. rodzina Ní Bhraonáin założyła grupę Ann Clann As Dobhar, która później przekształciła się w znany zespół Clannad. Enya na krótko dołączyła do formacji w latach 80., uczestnicząc w nagraniach płyt „Crann Úll” i „Fuaim”. Jednak wkrótce zdecydowała się na solową karierę – decyzję tę podjęła za namową producenta Nicky'ego Ryana, który wraz z żoną Romą Ryan stał się później jej bliskim współpracownikiem.
„The Celts” – początek wielkiej kariery
Przełomem w karierze Enyi była ścieżka dźwiękowa do serii dokumentalnej BBC „The Celts”. Nagrania te zostały wydane w 1987 roku na jej debiutanckim albumie „Enya”. Już wtedy jej unikalny styl, łączący elementy muzyki celtyckiej, popu i ambientu, zaczął zdobywać uznanie. Jednak to album „Watermark” z 1988 roku, zawierający przebój „Orinoco Flow”, uczynił z niej międzynarodową gwiazdę.
Wielu słuchaczy błędnie uważało, że tekst „Orinoco Flow” jest napisany po łacinie. W rzeczywistości Enya śpiewała w języku angielskim, a także w irlandzkim, ale znana jest również z wykorzystywania wymyślonych języków, takich jak te stworzone przez J.R.R. Tolkiena.
Sukcesy w Hollywood i odrzucony „Titanic”
Na początku lat 90. muzyka Enyi zyskała uznanie w Hollywood. Jej utwory pojawiły się w takich filmach jak „Zielona karta” czy „Wiek niewinności”. Ponoć niewiele brakowało, by Enya stworzyła ścieżkę dźwiękową do „Titanica”. Ostatecznie jednak zrezygnowała ze współpracy z Jamesem Cameronem, a świat usłyszał Celine Dion w ikonicznym „My Heart Will Go On”.
Mimo to Enya zyskała oscarową nominację w 2001 roku za utwór „May It Be” z filmu „Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia”. Jej głos rozbrzmiewał również w elfickim języku Sindarin w utworze „Aniron”, który pojawił się w tej samej produkcji.
„Only Time” – hymn nadziei
W 2001 roku utwór „Only Time” Enyi stał się nieformalnym hymnem po atakach na World Trade Center. Piosenka była wielokrotnie emitowana przez stacje radiowe i telewizyjne, a dochód ze sprzedaży jej specjalnego wydania został przekazany na pomoc ofiarom zamachów. To wydarzenie pokazało, jak silny wpływ emocjonalny może mieć muzyka Enyi na ludzi.
Życie za murami zamku Manderley
Mimo globalnej sławy Enya nigdy nie dała się wciągnąć w wir show-biznesu. Od lat unika wywiadów i publicznych występów, wybierając życie w zaciszu swojego wiktoriańskiego zamku Manderley w Killiney. Jego nazwa pochodzi od domu bohatera powieści „Rebeka” Alfreda Hitchcocka, co doskonale oddaje romantyczną i tajemniczą naturę artystki.
Enya woli kolekcjonować dzieła sztuki, malować i spędzać czas w towarzystwie swoich kotów. W jednym z rzadkich wywiadów wyznała, że kiedyś miała ich aż dwanaście. „Uwielbiam koty. To był stan błogości, gdy leżały obok mnie i wspinały się na moją szyję” – wspominała.
Choć jej piosenki pełne są emocji, Enya przyznaje, że boi się małżeństwa. „Obawiam się, że ktoś mógłby chcieć mnie nie ze względu na to, kim jestem, ale dlatego, że jestem Enyą” – powiedziała kiedyś. Ta obawa sprawia, że woli samotność niż ryzyko nieautentycznych relacji.
Fenomen „enyokonomii”
Jednym z najbardziej niezwykłych aspektów kariery Enyi jest to, że niemal nie koncertuje, a mimo to sprzedaje miliony płyt. Amerykański ekspert od biznesu nazwał ten fenomen „enyokonomią” – to dowód na to, jak wyjątkowy i ponadczasowy jest jej styl.
Enya to artystka, która nie podąża za trendami ani nie próbuje przypodobać się masom. Wybiera własną drogę, tworząc muzykę, która łączy pokolenia i inspiruje miliony.