Eldorado
Polskie teledyski notują w sieci po kilka milionów odtworzeń - tyle, ile klipy wykonawców znanych na całym świecie! Jak to możliwe?
Teledysk "Nie lubimy robić" projektu Równonoc, za którym stoi Donatan. Hip hop podany w sosie słowiańskich motywów. Do tego śliczna aktorka, budząca - najłagodniej rzecz ujmując - ekscytację wśród komentujących. 2,4 miliony odtworzeń w ciągu siedmiu tygodni (dane z YouTube'a).
Reggaeowy Jamal z klipem "Defto" - 5,2 mln wyświetleń od kwietnia. Loka z "Prawdziwym powietrzem" - 2,4 mln od maja. A to ich pierwszy teledysk! Jula i "Nie zatrzymasz mnie" - 1,7 mln w ciągu miesiąca. To jej teledysk numer dwa. Ale weterani, zwłaszcza weterani hip hopu, również trzymają się mocno. Dla O.S.T.R. kilka milionów wyświetleń to już nie wyczyn, to normalka.
9 maja nowy teledysk pokazała amerykańska gwiazda soulu Mary J. Blige. W klipie "Why?" gościnnie pojawił się Rick Ross. Do jakiej liczby dobił licznik wejść na YouTube? Zaledwie 1,7 mln! A Jack White, ostatnia nadzieja rocka, jeden z najwybitniejszych muzyków swojego pokolenia? "Freedom At 21" - 2,1 mln odtworzeń w ciągu miesiąca. Idźmy dalej - teledysk "Runaways" jednego z najpopularniejszych zespołów The Killers nastukał 2,8 mln wyświetleń w cztery tygodnie; to lepiej niż Polacy, ale niewiele lepiej!
Zobacz teledysk do "Nie lubimy robić":
Piszą z Brazylii
Jak popularność swoich klipów spod szyldu Równonoc tłumaczy Donatan?
- Ten projekt jest specyficzny. Pokazaliśmy kulturę słowiańską w mariażu z hip hopem - co jest z jednej strony naturalne, a z drugiej oryginalne. Natomiast dla ludzi na świecie to jest egzotyka - mówi INTERIA.PL rozchwytywany producent.
- Popularność tych teledysków wynika z tego, że są... polskie. To nie jest powiedziane, że tylko zachodnie klipy mogą robić taką oglądalność - przekonuje Donatan.
- Do mnie piszą na przykład ludzie z Brazylii - dla nich to jest egzotyczne, to jest zupełnie inny poziom odbioru - dodaje.
Co, oprócz najbardziej oczywistych korzyści, może dać artyście tak duża oglądalność?
- Rozmowa z potencjalnymi sponsorami układa się zupełnie inaczej. Pokazujesz im materiał, który ma nie 100 tysięcy odtworzeń, a 2,5 miliona. W momencie, kiedy robisz product placement, producenta interesuje, do jak szerokiego grona odbiorców dotrze ten teledysk - wyjaśnia nasz rozmówca.
Nie ma amatorszczyzny
Odrzucić należy tezę nęcącą, ale nieprawdziwą, jakoby nasze klipy i nasza muzyka robiły niewyobrażalną furorę na świecie. Nic z tych rzeczy - mielibyśmy tego ślad w komentarzach na YouTube. Owszem, ktoś to znajdzie, ktoś się pewnie zainteresuje, ale na ciekawostce dla pojedynczego Argentyńczyka czy Szwajcara się skończy. To Polacy generują tak duży ruch, częstokroć większy niż międzynarodowi fani cenionego na całym świecie artysty. Jest to więc fenomen również socjologiczny.
Jamal i "Defto" - ponad 5 milionów wyświetleń:
Czy to jakaś nadzwyczajna aktywność Polaków w sieci, a przede wszystkim na YouTube generuje takie zjawisko? Mogłoby o tym świadczyć "przejmowanie filmików" - akcja regularnie uprawiana przez rodzimych internautów. Jednak statystyki nie potwierdzają, że Polacy korzystają z YouTube'a dużo częściej niż inne nacje. Filmiki w tym serwisie ogląda 13,7 mln Polaków i 181 mln Amerykanów - odpowiednio 36 i 58 procent populacji. Zatem nie tutaj leży wyjaśnienie.
Gdyby poszukać wspólnego mianownika polskich klipów, które cieszą się tak masową popularnością, należałoby wskazać na jakość tych teledysków.
Donatan zdradził, że klipy w ramach projektu Równonoc kosztują po kilkadziesiąt tysięcy złotych. To nie są amatorskie produkcje i to widać. Prawie każdy z teledysków, które stają się hitami internetu, stoi na bardzo wysokim poziomie realizacyjnym. Nie jest to źródłem wspomnianego fenomenu, ale katalizatorem na pewno.
Konkurencja jest... mała
Wytworzył się ostatnimi czasy nawyk słuchania, nie tylko oglądania, muzyki na YT. Ściąganie pliku mp3 i dodawanie do listy odtwarzania w Winampie? Za dużo zachodu. Internetowe, sprofilowane stacje radiowe? Owszem, popularne, owszem, warto, ale nie po to, by czekać na ulubiony utwór. Albumy na CD? No nie żartujmy. Zatem serwis z materiałami wideo staje się nie tylko telewizorkiem do oglądania klipów, ale również odtwarzaczem muzyki. Wszystko sprowadza się do tego, że Donatana słucha się w tym jednym okienku, tym bardziej że można w ramach bonusu popatrzeć na wspomniane już piękne dziewczę.
Zobacz hitowy teledysk Juli:
Inny kluczowy czynnik to mniejsza podaż. Wspomniałem o jakości tych teledysków i ich budżecie. Ile klipów na poziomie ukazuje się w Polsce każdego miesiąca, a ile na świecie? Dysproporcja jest ogromna. Dlatego właściwie KAŻDY profesjonalnie przygotowany polski teledysk z muzyką potencjalnie przebojową (albo po prostu hiphopową) może z miejsca liczyć na kilkadziesiąt, kilkaset tysięcy wyświetleń. A czy zrobi się z tego kilka milionów, zależy od "wirusowego" potencjału wideo. Innymi słowy - czy ludzie będą sobie to polecali na Facebooku, czy też nie.
Kryzys? Zostań filmowcem
Znakomita oglądalność polskich klipów z pewnością zainteresuje producentów, reżyserów, reklamodawców, wreszcie samych artystów. Oto ukazało się im wszystkim Eldorado - miejsce, w którym nieznani stają się znani, młodzi filmowcy nagle dostają dziesiątki zleceń, producenci klipów nie nadążają z liczeniem wpływów, a właściciele marek dostają taki product placement, o jakim im się nie śniło. W obliczu najnowszych danych o PKB to chyba dobra wiadomość.