Chris De Burgh w Warszawie
Chris De Burgh, irlandzki piosenkarz znany z przeboju "The Lady In Red", w niedzielę, 10 marca, po południu, przyleciał do Warszawy, by w poniedziałek dać w Warszawie jeden koncert. Przed wieczornym występem w Sali Kongresowej wokalista odpowiadał na pytania dziennikarzy podczas konferencji prasowej zorganizowanej w hotelu Marriott, gdzie zamieszkał. Do Polski twórca "Lady In Red" przyleciał z Moskwy, gdzie w piątek i sobotę wystąpił z dwoma koncertami.
Podczas konferencji przed występem pytany był m.in. o swoje odczucia związane z koncertowaniem w Polsce, szczególnie o to, jak odbiera polską publiczność. Ponieważ jest to już trzecia jego wizyta w naszym kraju, artysta, który kilka dni temu występował w Estonii i Rosji, stwierdził, że uderzają go zmiany, jakie zaszły w ostatnich latach w naszej części Europy, z tym że w Moskwie spacerował z liczną ochroną, co - jak zauważył z zadowoleniem - nie było potrzebne w Warszawie.
Poznawanie miejsc, w których występuje, to stary zwyczaj De Burgha. Jak sam mówił, zawsze stara się znaleźć czas, żeby pozwiedzać nowe miejsca.
Pytany o swoją muzykę, De Burgh stwierdził, że pozostaje sobą i niełatwo da się skusić możliwościom nowoczesnej techniki komputerowej. Według niego tworzenie muzyki za pomocą komputera pozbawia ją duszy.
Potwierdzeniem tych ma być koncert w Warszawie, który będzie miał bardzo kameralny charakter. Wokalista wykona swoje kompozycje tylko z towarzyszeniem gitary i fortepianu. Fani, którzy zjawią się wieczorem w Sali Kongresowej, usłyszą także kilka piosenek z repertuaru The Beatles i Elvisa Presley'a. Jak powiedział wokalista, są to wykonawcy, którzy mieli największy wpływ na jego twórczość.
Koncert w Warszawie jest częścią trasy promującej wydany w zeszłym roku, album z największymi przebojami Chrisa De Burgha, zatytułowany "Notes From The Planet Earth".
Chris De Burgh był w Polsce już trzykrotnie, ostatni raz gościł w maju 2000 roku, kiedy zaśpiewał podczas Festiwalu Piosenki Zjednoczonej Europy w Zielonej Górze. We wtorek, 12 marca, artysta wraca do Irlandii.