Chappell Roan wspomina młodszą wersję siebie. "Kiedyś czułam, że nikt mnie nie rozumie"
Ostatnie wydanie Chappell Roan to chwytliwy utwór country, zatytułowany "The Giver". Teraz piosenkarka wyznała w podkaście, że młodsza wersja jej samej z pewnością nie poznałaby jej aktualnego życia.

Chappell Roan, a właściwie Kayleigh Rose Amstutz, to artystka, która, choć jest na rynku od wielu lat, komercyjny sukces uzyskała dopiero w zeszłym roku za sprawą hitu "Good Luck, Babe!". Utwór nie posiada oficjalnego teledysku, jednak szybko po wydaniu podbił serca fanów i rozsławił nazwisko młodej piosenkarki na całym świecie. Najnowsze wydanie wokalistki, "The Giver", to kawałek o sznycie country. Za sprawą promocji numeru Chappell udziela aktualnie wielu wywiadów. W jednym z nich przyznała, że nigdy by nie przypuszczała, iż właśnie tak będzie wyglądało jej życie.
Chappell Roan szczerze o sobie sprzed lat. "Po prostu chciałam być wolna"
"Nawet nie wiem, czy młoda ja byłaby w stanie zarejestrować obecną mnie. To tak bardzo odległe... Kiedyś byłam zupełnym przeciwieństwem siebie samej. Po prostu nie byłam przebudzona" - wyznała piosenkarka w podkaście "Call Her Daddy". Chappell otworzyła się również w kontekście swojej seksualności: "Młoda Kayleigh czuła się tak ograniczona, ponieważ była problematycznym dzieckiem, była tak wściekła i tak przygnębiona. Kiedyś czułam, że nikt mnie nie rozumie. Teraz ta część mnie jest żywa... Po prostu chciałam być wolna, ale nie myślałam, że to się naprawdę stanie. Teraz, gdy się stało i jest tak, myślę, że i tak [młoda Chappell] by w to nie uwierzyła. Nie sądzę, żeby uwierzyła, że to jest to, co robię [w życiu]".
Album "The Rise and Fall of a Midwest Princess" stał się campową wizytówką Roan i wypromował takie utwory jak "Femininomenon", trendujące swojego czasu na TikToku "HOT TO GO!", "Pink Pony Club" czy "My Kink Is Karma". Obok Sabriny Carpenter, Chappell Roan jest uznawana za odkrycie i świeżą twarz popu zeszłorocznego lata, co zbytnio nie dziwi, patrząc na ekstrawaganckie usposobienie artystki oraz chwytliwe teksty piosenek, za które, oprócz Roan, odpowiada także Daniel Nigro, czyli autor współpracujący między innymi z Olivią Rodrigo.
"To zdecydowanie śmiały i przerażający ruch - wydać pełnoprawną piosenkę country po wydaniu zaledwie jednej piosenki w zeszłym roku i osiągnięciu przez nią tak wielkiego sukcesu w gatunku pop... ale myślę, że właśnie o to chodzi w Chappell Roan" - przyznała na swoim Instagramie Chappell Roan, komentując swój spory muzyczny przeskok oraz miłość do muzyki country.