Reklama

Obscene Extreme zakończony

W ostatni weekend (5-7 lipca) odbyła się już IX edycja czeskiego Obscene Extreme Festival, na którym tradycyjnie pojawiło się kilkadziesiąt "najbardziej ekstremalnych zespołów pod słońcem". Przy muzyce takich gwiazdy jak Brutal Truth, Grave czy Behemoth bawiło się kilka tysięcy fanów.

Impreza rozpoczęła się w czwartek, 5 lipca, w godzinach wieczornych. Ci, którzy zjawili się w przygranicznym Trutnowie nieco wcześniej, mogli zobaczyć tego dnia m.in. weteranów niemieckiego speed / thrash metalu z Assassin i nasz Behemoth, który uporawszy się z pewnymi problemami na początku koncertu, jak zwykle pokazał swą światową klasę.

Pod znakiem nie do końca idealnych - jak na imprezę na świeżym powietrzu - warunków atmosferycznych stał drugi dzień festiwalu. Pogoda w kratkę nie była jednak w stanie zniechęcić, jak zawsze szalonych bywalców Obscene, dla których udane występy zaliczyli choćby białostoccy grind'n'rollowcy z Neutopathii oraz największe nazwy wieczoru: antenaci szwedzkiego grindcore'a z General Surgery oraz atomowi Finowie z Rotten Sound.

Reklama

Sporą niespodzianką okazał się być również rewelacyjny występ formacji Zubrowska - brutalnych deathcore'owców z Francji, których "połamane granie" oczarowało wielu bywalców Obscene Extreme.

Większość fanów czekała jednak cierpliwie na sobotę, 7 lipca. Uwieńczeniem tegorocznego festiwalu miały być bowiem koncerty szwedzkich protoplastów death metalu z Grave i reaktywowanych nie tak dawno "bogów grindu" z nowojorskiego Brutal Truth. Obie legendarne załogi spełniły oczekiwania zgromadzonych zwolenników ekstremalnych dźwięków.

Kwartet z Gotlandii rozpoczął od "You Will Never See...", jednego z największych przebojów w swojej 20-letniej karierze. Tłum oszalał, pochód klasyków trwał. W koncertowym repertuarze Grave nie zabrakło też numerów z pierwszej płyty "Into The Grave" (m.in. na koniec tytułowy) czy "Soulless" (niestety bez tytułowego utworu). Zespół Oli Lindgrena schodził ze sceny wyraźnie usatysfakcjonowany.

"Za OE stoi wspaniała historia i niesamowity dobór - dosłownie - najbardziej ekstremalnych zespołów na ziemi, zebranych w jednym miejscu i o jednym czasie. Jesteśmy totalnie podekscytowani możliwością wystąpienia na Obscene Extreme Festival" - pisali muzycy amerykańskiego Brutal Truth kilka dni przed startem szaleństwa w Trutnowie.

Podczas występu formacji Danny'ego Lilkera (m.in. Nuclear Assault, S.O.D., Anthrax) i Kevina Sharpe'a, spełniły się marzenia wielu fanów, którzy od lat czekali na szansę zobaczenia Brutal Truth na żywo. 70-minutowy koncert i ponad 30 utworów z pewnością zaspokoiły na jakiś czas apetyty sympatyków death metalu i grindcore'a.

Skakaniu ze sceny, amokowi pod sceną i ogólnemu wariactwu w obszernym amfiteatrze nie było końca. Żywiołowy koncert (Sharpe biegał na boso) był przekrojem przez wszystkie trzy płyty Amerykanów, podąwszy od rewolucyjnej "Extreme Conditions Damand Extreme Responses", poprzez wgniatającą "Need To Control", a skończywszy na zabójczej "Sounds Of The Animal Kingdom".

Ostatniego dnia doskonale zaprezentowali się również lubelski Exit Wounds (death / grind), niemiecki Satan's Revenge On Mankind (przebrani za sfiksowanych chirurgów), australijski Vae Victis (crust / core / punk z wokalistką przypominającą do złudzenia Karyn Crisis z amerykańskiego Crisis), francuski Inhumate (frontman już tradycyjnie potraktował mikrofon nie tylko do śpiewania, ale i rozbijania sobie głowy), amerykański Mucopus (wyjątkowo fachowy death metal w jankeskim stylu, a do tego konkretny show) czy, bodaj najbardziej "chory", szwedzki Birdflesh (rajtuzy, różowe majtki, sukienki, maska małpy...).

IX edycja Obscene Extreme Festival przeszła już do historii. Ponad 50 zespołów z pięciu kontynentów, kilka tysięcy fanów, porządna organizacja, a przede wszystkim wyjątkowa atmosfera, której nie ma żaden inny festiwal.

Co dla tej jednej wielkiej rodziny przygotują organizatorzy na jubileuszowy Obscene, który już za rok? Aż strach pomyśleć.

Bartosz Donarski, Trutnow, Czechy

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: festiwal | Behemoth | edycja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy