Empty Playground: Nie ma reguł
- To połączenie ciężkiego metalu, horroru, obsceniczności i wszelkiego tabu - tak o swojej twórczości w rozmowie z INTERIA.PL mówi Hajlig, basista poznańskiej formacji Empty Playground.
W połowie czerwca poznaniacy wydali swój pierwszy mini-album.
- EP-ka spotkała się z bardzo dobrym przyjęciem. Cieszy nas to, że wciąż sprzedaje się dobrze na koncertach, oraz, że mamy tak mocną bazę odbiorców - podkreśla basista Empty Playground.
Z utworami z EP-ki możecie się zapoznać na profilu grupy w serwisie Muzzo.pl.
O ich makabrycznych koncertach pisaliśmy już w naszym serwisie pod koniec czerwca.
- Nasz frontman, Swampthing, jest prawdziwym freakiem. To jest człowiek, który widzi świat z innego miejsca, co pozwala widzieć mu w ludziach i w otoczeniu rzeczy, których nikt inny nie widzi. Dlatego jest taką ciekawą osobą i robi te dziwne rzeczy na koncertach. Każdy z nas ma pogotowie na "szybkim wybieraniu" w komórce, na wszelki wypadek - śmieje się Hajlig.
- Jak któryś z nas będzie chciał się wysmarować krwią i założyć świński łeb na głowę, pewnie też to zrobi. Nie ma reguł - dodaje.
W logo zespołu widnieje pentagram i odwrócony krzyż. Teksty mają jednak dużo wspólnego z estetyką gore, filmami grozy kategorii B i C, co potwierdza także sama okładka i gęsto pojawiające się sample z horrorów.
- Eh, ten cholerny krzyż katolicki. Wszyscy źle odczytali nasze intencje związane z naszym logo. Odwrócony krzyż nie ma symbolizować diabełka, tylko przeciwieństwo wobec kościoła. Nie jesteśmy satanistami, nie chcemy mordować niemowląt i robić z nich świeczek. Po prostu jesteśmy przeciwni wierze w wyższe siły, a szczególnie wykorzystywaniu wiary przez wszelkiej maści instytucje kościelne. Obojętnie czy z aureolą czy rogami - podkreśla.
Przeczytaj cały wywiad z basistą Empty Playground.